Goszczący w Bydgoszczy prezes Prawa i Sprawiedliwości celowo spotkał się z dziennikarzami w pobliżu siedziby PES-y, gdyż na przykładzie tej bydgoskiej firmy chciał pokazać szkodliwą politykę rządu pod kierownictwem Donalda Tuska. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, PESA mogłaby się jeszcze prężniej rozwijać, gdyby otrzymała zamówienia rządowe. Tymczasem zadecydowano, że nowe pociągi nasz kraj zakupi we Włoszech.

- To polityka, która godzi w polski przemysł i polską gospodarkę. Polityka w gruncie rzeczy niewyobrażalna w innym kraju, gdzie rządy bronią swojej gospodarki w sposób energiczny, a bywa że zgoła namolny – stwierdził były premier.

Jarosław Kaczyński przypomniał, że niedawno wykończono w Bydgoszczy inne przedsiębiorstwo, sprzedając jego technologię i jego kontrakty. Chodziło o ZACHEM. Tego typu politykę rządu nazwał lider PiS samobójczą i zapytał: – Dlaczego polski rząd nie działa dla rozwoju polskiego przemysłu, dla tworzenia miejsc pracy, dla umocnienia pozycji Polski?

Nawiązując do swojego wystąpienia w Krynicy, wyjaśnił, że ugrupowanie, którym kieruje, chciałoby rozwoju wszystkich przedsiębiorstw: i małych, i średnich, i tych bardzo dużych. – Chcemy przełamać bariery. Dzisiaj obok fatalnej polityki jest inna bariera: stara gwardia, która znalazła się w polskiej gospodarce na początku lat 90. na dogodnych pozycjach, blokuje i uniemożliwia młodym przedsiębiorcom rozwój. To, co zostało tak wściekle zaatakowane, to stworzenie perspektywy wielkiego odblokowania.

Według Kaczyńskiego, Polska może popaść w pułapkę średniego rozwoju, czyli tak jak na przykład Portugalia, osiągnąć pewien stan i dalej się już nie rozwijać. Na to Prawo i Sprawiedliwość nie zamierza się godzić. – Przyjdzie taki dzień, kiedy rząd będzie reprezentował interesy polskich przedsiębiorców i polskich przedsiębiorstw ? oświadczył prezes PiS.

Po tym krótkim wystąpieniu goszczący w naszym mieście polityk odpowiadał na pytania dziennikarzy, które dotyczyły różnych kwestii.

Dziennikarka TVN 24 pytała o referendum w Warszawie, a konkretnie, czy właściwe jest nawiązanie przy tej okazji do symboliki powstania warszawskiego.

- My chcemy wielkiej Warszawy, a wielka Warszawa może wyrosnąć tylko z poczucia wielkości polskiej historii, także historii Warszawy ? odpowiedział Jarosław Kaczyński.

Reporter TVN 24 poprosił o komentarz do dziś ogłoszonej decyzji prokuratury o umorzenia śledztwa w sprawie organizacji lotów do Smoleńska z uwagi na niestwierdzenie popełnienia przestępstwa

- Jeżeli chodzi o sprawę umorzenia śledztwa, to potwierdza tę tezę, którą stawiam od długiego czasu: póki nie będzie zmiany władzy w Polsce, póty sprawa odpowiedzialności za katastrofę i przebiegu katastrofy, nie zostanie wyjaśniona ? odparł brat prezydenta Lecha Kaczyńskiego i nazwał działanie prokuratury instytucjonalizacją nieodpowiedzialności.

Tenże reporter poprosił jeszcze o komentarz do słów Jacka Rońdy, który powiedział, że się boi, bo wie, że w związku z badaniem przyczyn katastrofy już kilkadziesiąt osób straciło życie. Zapytał także, czy prezes Kaczyński też ma wiedzę wskazującą na to, że kilkadziesiąt osób z powodu badania katastrofy straciło życie.

- Nic nie wiem o kilkudziesięciu ofiarach, ale mogę wielu rzeczy nie wiedzieć. Wiem, że miały miejsce przypadki, które wymagają wyjaśnienia, więc obawy pana profesora mogą być obawami subiektywnie uzasadnionymi.

Dziennikarz TVP oczekiwał komentarza do słów premiera Tuska, że działalność zespołu Macierewicza to kabaret niebezpieczny dla Polski oraz stwierdzenia posła Niesiołowskiego, że prof. Kleiber powinien stracić stanowisko szefa PAN, bo wzywa do debaty.

- Ci panowie się coraz bardziej boją. Sądzę, że mają powody.

Ten sam dziennikarz, nawiązując do dzisiejszego umorzenia śledztwa przez prokuraturę, zapytał, czy jeśli PiS dojdzie do władzy, będzie szukać winnych.

- Jeżeli dojdziemy do władzy, to te wszystkie sprawy zostaną postawione przed komisją śledczą, a może powstanie specjalna ustawa, bo to jest przecież zdarzenie takiej wagi, że zasługuje na to, żeby powstała specjalna ustawa, która by przewidywała szczególny tryb wyjaśniania.

Reporter Super Expresu zapytał prezesa Kaczyńskiego, jak skomentowałby słowa Lecha Wałęsy, że przyszłość naszego kraju to jest zjednoczenie z Niemcami.

- Mogę powiedzieć tylko jedno: bardzo się dziwię, że ktokolwiek traktuje tę osobę poważnie. Od bardzo wielu lat widać, że to nie ma najmniejszego sensu.