W piątkowym spotkaniu w auli KPSW uczestniczyli przyjezdni goście: Piotr Rybak, członek sztabu wyborczego Pawła Kukiza oraz Sławomir Izdebski, senator Samoobrony w latach 2001-2005, a obecnie przewodniczący nowo powołanego ugrupowania politycznego Ruch Społeczny Rzeczypospolitej Polskiej. Miejscowych zwolenników Pawła Kukiza reprezentował za stołem prezydialnym radny Bogdan Dzakanowski, a spotkanie prowadził bydgoski adwokat Marcin Taczalski.
Na wstępie mecenas Taczalski podzielił się własnym spostrzeżeniem: – To, co się od jakiegoś czasu dzieje na terenie naszego województwa, miasta i powiatu, niesamowicie zaczęło pączkować. Jest coraz więcej i coraz więcej tych, którzy chcą się zaangażować. Bydgoski adwokat dokonał też autoprezentacji: – Reprezentuję jednoosobowy ruch obudzonych. Obudziłem się 10 maja o godz. 20.00, oglądając wstępne wyniki wyborów. Marcin Taczalski wyznał, że poczuł się w tym momencie tak samo, jak kilkadziesiąt lat temu, gdy rodziła się ?Solidarność?.
W bardzo emocjonalnych słowach apelował o zachowanie jedności rodzącego się ruchu Piotr Rybak. Z jego obserwacji wynika, że próbuje się z zewnątrz zwolenników JOW-ów skłócić wzajemnie. Dla wielu osób w Polsce ruch Kukiza stanowi siłę niebezpieczną, ponieważ może postawić tamę sączonym przez 25 lat kłamstwom.
O problemach związanych z rolnictwem i zagrożeniach dla polskich rolników oraz polskiej ziemi mówił były senator Samoobrony. – Musimy iść do przodu! ? spointował swoje wystąpienie Sławomir Izdebski, traktując zadanie, jakie ma do wykonania ruch Kukiza, jako imperatyw, czego dowodziło końcowe zdanie działacza politycznego z Mazowsza: – Bo Pan Bóg wybacza zawsze, człowiek wybacza niekiedy, historia nie wybaczy nigdy.