Tłumy bydgoszczan przyszły dzisiaj na Stary Rynek na zorganizowaną przez Kujawsko-Pomorskie Centrum Kultury imprezę. Miejsce, które przez wieki służyło handlowi, ujawniło swą siłę przyciągania również dzisiaj. Jarmark Świętojański pokazał, że na rękodzieło artystyczne popyt może być tak duży, że pożółkłe fotografie sprzed stu lat ukazujące plac Starego Rynku wypełniony straganami z przeróżnym towarem i tłumami bydgoszczan, to nie tylko przeszłość.
Przybyli do Bydgoszczy artyści ludowi i dizajnerzy przeróżnych specjalności. Malarze, ludowi rzeźbiarze, ceramicy, garncarze, hafciarki, plecionkarze wyłożyli na ladach swoje dzieła obok wyrobów ze lnu, filcu, biżuterii. Stragany pełne były przedmiotów użytku codziennego i ozdób domu, nietuzinkowych zabawek. Spotkały się one z dużym zainteresowaniem przybyłych na jarmark bydgoszczan. Można też było skosztować regionalne jadła, domowe nalewki, miody, sery, swojską wędlinę, powidła wypieki i inne smakołyki. Przedstawiciele najbardziej prestiżowych dawniej zawodów zaprezentowali swoje umiejętności. Wielu spacerowiczów przystanęło, by przyjrzeć się pracy kowala.
“Podjemy kiełbachy, szynki, serów wszelakich, pachnącego chleba, przyprawimy ziołami. Na deser placek z miodem, a na trawienie kieliszek nalewki lub szklanka prawdziwego piwa. Znajdzie się też coś dla miłośników antyków i staroci, którzy z nostalgią spoglądają w przeszłość. Młodych przyciągną piękne, niepowtarzalne, jednostkowe, etnodizajnerskie przedmioty, które przyozdobią nasze domy, ogrody i nas samych” – zachęcali organizatorzy do przyjścia na jarmark. Kto się skusił, nie żałował, bo nawet jeśli pożałował grosika mógł zrelaksować się, podczas plenerowych występów dziecięcych zespołów folklorystycznych. Mali tancerze w regionalnych strojach z zespołów ?Chabry? z Olszewki, ?Bławatki? z Chojnic, ?Złote Łany? z Białych Błot czy ?Gwiżdże? z Brus przypomnieli żywioł tańców kujawskich, kaszubskich i pałuckich.
Jutro, w poniedziałek, na Stary Rynek wróci spokój.
Więcej zdjęć: TUTAJ