I tak, środowiska prawicowe podzieliły nasze przekonanie, że są w sztuce sceny rażące antyklerykalizmem i wezwały do bojkotu Teatru Polskiego oraz domagały się odwołania ze stanowiska dyrektora teatru Pawła Łysaka. Przewodniczący Rady Miasta Roman Jasiakiewicz zarzucił wzywającym do bojkotu przesadną ideologizację problemu i argumentował, że jako człowiek wierzący nie czuje się dotknięty, rzekomym w jego opinii, antyklerykalizmem sztuki.

Dyrektor Teatr Polskiego zaprosił do rozmowy ludzi domagających się bojkotu spektaklu i jego odwołania. W najbliższym czasie, zapewne, dojdzie do konkretnych ustaleń i działań w tej sprawie.

Wczoraj, 17 czerwca, sprawą zajęła się także TVB. Z programu Katarzyny Marcysiak dowiedzieliśmy się, że są środowiska i ludzie zarzucający spektaklowi antyklerykalizm. I następnie ks. Adam Boniecki wyjaśnił, że sztuka może być odebrana jako antyklerykalna, ale on nie czuje się urażony i uważa, że antyklerykalizm zarzucają przedstawieniu ludzie przewrażliwieni i z kompleksami. Katarzyna Marcysiak nie dała w swoim programie możliwości wypowiedzi ludziom, którzy jednak uważają, że to nie ich przewrażliwienie i kompleksy czynią sztukę antyklerykalną, bo w ich opinii ?Popiełuszko? jest po prostu antyklerykalny. Księdza Bonieckiego nie razi darcie Biblii na scenie przez Nergala i wołanie, żeby ludzie ?żarli to gówno?, co czyni go duchownym wyjątkowo impregnowanym na wszelkie ataki na Kościół.

Moim zdaniem
Cieszą mnie wszystkie reakcje na naszą krytykę spektaklu. Na pewno zamieścimy relację z zapowiadanej przez dyrektora Łysaka debaty. Najważniejsze jednak wydaje się, żeby przy tej sprawie w pełni uwzględniać racje obu stron i dopuszczać je do swobodnego ich wygłaszania.

Z ostatniej chwili
Już po ukazaniu się naszego artykułu na temat spektaklu na Facebooku wypowiedział się prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski. Napisał tak: ?Rozgorzała dyskusja po spektaklu “Popiełuszko” w reż. Pawła Łysaka w Teatrze Polskim. Sztuki jeszcze nie widziałem. Podobnie jak większość osób zaangażowanych w dyskusję na jej temat. To już daje do myślenia i skłania do zastanowienia się nad celami tej nadzwyczajnej aktywności. Pod wystąpieniem krytykujących dyrektora teatru, oprócz imion i nazwisk, skrupulatnie zadbano o wykaz ugrupowań, niekiedy tzw. kanapowych. Wciągnięto sztukę w politykę. Paweł Łysak, jak każdy artysta, ma prawo do twórczej swobody i interpretacji tematu. Stawia sobie zawsze ambitne cele i konsekwentnie od nich dąży. I taka jest jego wizja teatru. Prawdziwie kochający SZTUKĘ to rozumieją!?

Komentarz
Spektakl widziałem, księdza Bonieckiego wysłuchałem i powtórzę: sztuka jest we wielu scenach prymitywnie antyklerykalna, jakby wyimaginowana przy kawiarnianym stoliku na Nowym Świecie.
A scena z czarną bandą osaczającą człowieka i odbierającą człowiekowi nawet prawo do futbolowego patriotyzmu i bajek Marii Konopnickiej jest nie tylko antyklerykalna, lewacka, głupiutka, ale też rażąco niezgodna z tym, co się dzieje w Polsce. Popiełuszko był człowiekiem, który zasłużył na choćby odrobinę bardziej rozumnych i utalentowanych interpretatorów.
Ma rację prezydent mówiąc, że twórcy spektaklu przysługuje prawo do swobody wypowiedzi, ale widzowi przysługuje również prawo do krytyki, jeśli ze sceny opowiada się naprawdę historie niezgodne z prawdą historyczną, obraźliwe dla tysięcy ludzi. Tak, panie prezydencie: ?Prawdziwie kochający SZTUKĘ to rozumieją!?