Najpierw jednak choćby pobieżne przypomnienie wydarzeń.
Renata Wiszniewska od ponad dziesięciu lat prowadzi Rodzinny Dom Dziecka. W minionych latach otrzymywała z MOPS pochwały i nagrody pieniężne. Szefujący komisji polityki społecznej rady miasta Tomasz Rega w rozmowie z nami powiedział, że w przeszłości nie docierały do niego żadne niepokojące wieści na temat tego, że coś złego dzieje się we wspomnianym domu dziecka. Prawdziwa bomba wybuchła podczas tegorocznego wielkanocnego spotkania zastępcy prezydenta Bydgoszczy Elżbiety Rusielewicz, dyrektora MOPS Renaty Dębińskiej, zastępcy dyrektora MOPS Ewy Taper i wspomnianego radnego Tomasza Regi. Radny tak relacjonował nam przebieg tego spotkania: Urzędniczki z MOPS stwierdziły, że pani Wiszniewska nie nadaje się na prowadzenie rodzinnego domu dziecka. Zaproponowały, żeby pani Wiszniewska sama zrezygnowała z prowadzenia domu. Pamiętam, pokazały jakieś dokumenty, wywiady. Pierwszy raz słyszałem wówczas o problemach tego domu. Nie słyszał o tych problemach także nikt z radnych, z mojej komisji polityki społecznej.
Renata Wiszniewska poczuła się szantażowaną przez urzędniczki MOPS i zastępcę prezydenta Elżbietę Rusielewicz. Zapowiedziała podjęcie kroków prawnych w tej sprawie. Czarę goryczy przelało to, że władze MOPS próbowały wręczyć Renacie Wiszniewskiej zwolnienie z artykułu 52 kodeksu pracy, który to przepis stosuje się wobec pracowników, którzy w sposób rażący nie sprostali obowiązkom, dopuścili się przestępstwa, utracili uprawnienia.
Renata Wiszniewska przebywa aktualnie w szpitalu i zamierza podjąć się obrony swego Rodzinnego Domu Dziecka niezwłocznie po powrocie do zdrowia.
Tymczasem w obszernym wyjaśnieniu przesłanym naszej redakcji dyrektor Renata Dębińska pisze:
“W odpowiedzi na Pana maila z dnia 14 maja br. uprzejmie informuję, iż czynności związane z rozwiązaniem stosunku pracy z Panią Renatą Wiszniewską, a tym samym rozwiązaniem umowy na prowadzenie rodzinnego domu dziecka podjęte zostały w oparciu o obowiązujące przepisy prawa, w tym kodeksu pracy, ustawy o pomocy społecznej i ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej.
Podstawą do sporządzenia przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej stosownego wniosku w tej sprawie stały się materiały i dokumenty świadczące o naruszaniu zasad wynikających z zawartej umowy o pracę oraz umowy o prowadzenie placówki. Wynikające z nich zarzuty znalazły odzwierciedlenie w uzasadnieniu oświadczenia woli przekazanego zainteresowanej przez pracodawcę tj. Prezydenta Miasta Bydgoszczy w dniu 6 maja br. Przedmiotem zastrzeżeń były i są sprawy, których podstawowe źródło stanowią sytuacje i fakty z ostatnich miesięcy, w tym zwłaszcza informacje uzyskane w marcu i kwietniu br. Podjęcie decyzji o rozwiązaniu stosunku pracy poprzedziło spotkanie w dniu 18 kwietnia br., które ani w założeniu, ani w praktyce nie miało charakteru świątecznego (dzień ten mimo swojej symboliki był normalnym dniem pracy urzędu), a jego podstawowym celem było wyrażenie zaniepokojenia ze sposobu sprawowania opieki nad wychowankami oraz próbą znalezienia sposobu rozwiązania problemu. Podzielam Pana pogląd, iż sprawa ma charakter delikatny, a jej aspekt może wywoływać i wywołuje określone emocje społeczne. Uznaję jednocześnie prawo Pani Renaty Wiszniewskiej do obrony i publicznych wystąpień, a także prawo do składania odwołań i zawiadomień do organów do tego upoważnionych. Uznaję także prawo do uzyskiwania i publikacji informacji, wyrażania wątpliwości i opinii w tej sprawie, przez media i środki masowego przekazu. Ocena słuszności i zasadności podjętej decyzji należy jednak do instytucji nadzoru i kontroli oraz organów porządku prawnego. W takim też przekonaniu złożyłam do Prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Wyrażam także gotowość do poddania weryfikacji decyzji o rozwiązaniu umowy o pracę, w przypadku złożenia przez zainteresowaną stosownego wniosku do Sądu Pracy. Zapewniam, że wyniki pracy wymienionych wyżej instytucji przyjmę z należytą akceptacją i zrozumieniem. Uważam tym samym, że rozstrzyganie sprawy, w tym zawłaszcza prezentowanie subiektywnych, nie sprawdzonych sugestii i informacji oraz wydawanie wyroków na forum publicznym, do czasu zakończenia prawnych procedur nie służy niczyim interesom. Informuję ponadto, że treść pozostającej w dyspozycji MOPS dokumentacji wskazuje, że w latach poprzednich informowano zarówno zainteresowaną jak i organy nadzoru o określonych nieprawidłowościach w funkcjonowaniu placówki. W tej sytuacji kierując się poczuciem odpowiedzialności, do czasu podjęcia określonych decyzji przez organy nadzoru, kontroli lub niezawisłe sądy uważam za niewłaściwe udzielanie przedstawicielom mediów informacji, które mogą naruszać dobra osobiste, dane osobowe i wrażliwe uczestników postępowania, tajemnicę zawodową oraz ważny interes kierowanej przeze mnie placówki.”
Wiemy, że podstawą wystąpienia MOPS do prokuratury są oświadczenia i zeznania dzieci. Ze względu na treść tych dziecięcych relacji, a także fakt, iż do sprawy zaangażowana została prokuratura, powodowani troską o dobro dzieci i rodzinnych relacji, do czasu zakończenia tych postępowań oświadczeń stron, ani ewentualnych poszkodawanych, nie będziemy ujawniać.