Kinoteatr Adria nie pomieścił dzisiaj wszystkich chętnych, którzy przyszli na spotkanie z Januszem Korwin-Mikke i kandydatami do parlamentu partii KORWiN. Kilkudziesięciu chętnych nie zostało ze względów bezpieczeństwa wpuszczonych. Blisko 400 w zdecydowanej większości młodych ludzi z uwagą wysłuchało przemówień kandydatów, od czasu do czasu przerywając wystąpienia rzęsistymi oklaskami. Głównie mowa była o wolności, a stałym motywem było hasło: “wróćmy do normalności”.

- My zwolennicy Janusza Korwin-Mikke tęsknimy za wolnością, tęsknimy za normalnością, tęsknimy za wartościami europejskimi, które są aktualnie niszczone – mówił Cyprian Sajna. Kandydat na senatora wyraził przekonanie, że upadek systemu jest bliski, na co wskazują najnowsze sondaże i wyniki prawyborów w Chojnicach.

Lider listy do sejmu Marcin Sypniewski mówił, dlaczego kandyduje. – Chcę przywrócić godność urzędowi posła. Ta godność została zszargana przez ostatnie lata. Ale godność należy przywrócić ludziom, gdyż człowiek odarty z owoców swojej pracy, w sytuacji kiedy 80% jego przychodów jest pochłaniana przez państwo, traci swoją godność. Ten człowiek staje się niewolnikiem, gdyż to ktoś wydaje za niego pieniądze. On nie ma nad tym żadnej kontroli i tę godność trzeba przywrócić. Trzeba przywrócić godność rodzicom, którym odebrano prawo decydowania o ich dzieciach.

Sypniewski nawiązał też do coraz bardziej obniżającej się pozycji Bydgoszczy, która stacza się do roli miasta powiatowego. – Nasza bydgoska klasa polityczna dopuściła do tego, że z naszym miastem nie liczą się w Polsce. Prezydent Duda powołał do Narodowej Rady Rozwoju marszałka Całbeckiego. Bydgoscy politycy PiS nawet swojemu prezydentowi nie potrafią powiedzieć, że ten człowiek nie jest taki w porządku, że on nie potrafi dbać o zrównoważony rozwój województwa, tylko premiuje to miasto, z którego pochodzi. Na to nie ma mojej zgody – grzmiał Sypniewski.

Sypniewski przedstawił również swoje rozumienie rozwoju. – Następuje on wtedy, kiedy każdy z nas może spożytkować tak jak chce owoce swojej pracy, kiedy sam czuje, że się rozwija, a nie wtedy kiedy w telewizji politycy pokazują jak rosną słupki procentowe. Chcę, aby prawo szanowało wolność każdego człowieka, prawo do postępowania z własnym życiem i zdrowiem w taki sposób jak on uważa, prawo do wychowania swojego dziecka zgodnie z jego przekonaniami – żeby to wszystko przenikało każdy akt prawny, który wyda z siebie sejm następnej kadencji. Tylko w ten sposób przywrócimy godność Polakom, zwrócimy wolność obywatelom, sprawimy, że Polakom będzie żyło się lepiej. Wierzę, że uda nam się to zrobić, że wybierzemy parlament złożony z ludzi, którzy wierzą w to, co mówią, że nie będą to polityczne kukiełki, które czekają, co ich wódz powie.

Janusz Korwin-Mikke dokonał rozróżnienia pojęć: społeczeństwa i narodu. Wszystkie partie biorące udział w kampanii starają się podlizać społeczeństwu i twierdzą, że starają się reprezentować interesy społeczeństwa. Tymczasem kandydaci prawicowi reprezentują interesy narodu: pokolenia minione, obecne i przyszłe. Naród w w swoim rozwoju wypracował zasady, które pozwoliły mu się rozwijać. – Jedną z takich zasad jest: pamiętaj rozchodzie, żyć z przychodem w zgodzie – wskazał. Nieprzestrzeganie tej zasady doprowadziło obecnie do zadłużenia państwa polskiego na 1 bilion złotych plus zadłużenie emerytalne. – Demokratyczni politycy mówią, niech dzieci płacą, społeczeństwo się tego domaga. Na początku lat 90., gdy byłem posłem w sejmie, złożyłem projekt ustawy, żeby zakazać tworzenia budżetu z deficytem. Był ryk śmiechu – wspominał Korwin-Mikke i dodał, że wczoraj parlament brytyjski taką ustawę uchwalił. – Coś się w polityce zmieniło. Ludzie przestają bredzić tak jak bredzą ci idioci w Parlamencie Europejskim, gdzie mam nieprzyjemność zasiadać. Mam nadzieję, że się przesiądę na znacznie przyjemniejszą, choć niestety niżej płatną, posadę w parlamencie polskim – powiedział kandydat na posła z okręgu w Warszawie.

Lider partii KORWiN wyraził nadzieję, że za 9 dni ludzie chcący wrócić do normalności pojawią się w polskim sejmie. Apelując o poparcie uczestników wyborczego spotkania przypomniał nowelkę. – W 56 roku był wielki przewrót w Polsce po upadku komuny. Rokossowskiego odesłano do Moskwy. To była znacznie większa zmiana niż w 89 roku. Ludzie więzieni wyszli z więzień, radość była powszechna i wtedy Janusz Osęka napisał taką nowelkę: Ludzie chodzili różnie, na głowie, na rękach, na rzęsach. Któregoś dnia pojawili się ludzie, chodzący na nogach. Na plecach mieli tabliczki z napisem – “Eksperyment”. Otóż my chcemy wrócić do normalności. Taki eksperyment! I liczymy na waszą pomoc! – zaapelował Korwin-Mikke.

Więcej zdjęć: TUTAJ