Głosowanie w sejmie nad długo odkładaną ustawą o działaczach opozycji minęłoby bez echa, gdyby nie sprzeciw Klubu Parlamentarnego SLD. Sprzeciw to mało powiedziane. To gra na odgrzewanie podziałów między PRL a wolną Polską obchodzącą 25 lat wolności, które wydawało się, że są bezprzedmiotowe, gdyż zweryfikowały je dokonania, w których nawet przegrani korzystali z jej dobroci pełnymi garściami.

Z ust posła Elsnera, występującego w imieniu SLD a potwierdzonego głosowaniem, padły zarzuty prokuratorskie wobec działaczy i osób represjonowanych w PRL, ale i Balcerowicza. Słowem, niewolę komunistyczną porównywano z dyskryminacją czasów obecnych. ?Bezrobotni z PGR to takie same ofiary wymagające rekompensat jak jeńcy z obozów internowania, wypędzani z kraju, relegowani studenci i profesorowie z uczelni, pisarze i dziennikarze w niewoli intelektualnej cenzury. W zamian za to wyciągają ręce po legitymacje i pieniądze? – bluźnił poseł wobec ludzi, którzy wolności polityczne, społeczne, religijne przedkładali nad ciepełko płynące z nadania PZPR. W porywie patriotyzmu rezygnowali z ?premii stabilizacyjnej Gomułki, Gierka, Jaruzelskiego?, tak od 1956 roku, by dziś odczuwać skutki lub brak zmniejszonej emerytury, niewydanych książek, tajnych zapisów u partyjnych sekretarzy i SB lub uciekać w otchłań emigracji. Dziś wolna, i jak mówią, dostatnia ojczyzna wreszcie poczuwa się do obowiązku, by im te krzywdy wyrównać. Warunkowo, inaczej niż utrwalaczom władzy, tylko wtedy, jeśli cierpią na niezawiniony niedostatek, ubytek zdrowia, złamane kariery.

Doświadczeni życiowo mandaryni SLD (z wyjątkami), przekładając doraźne, słabnące interesy polityczne, przekładają nad krzywdę prześladowanych, także dotkniętych planem Balcerowicza. W tej wyborczej zadyszce zapomnieli, że wywodząc swój mandat z okrągłego stołu gwarantowali opozycji naprawę krzywd. Choć silne były głosy, aby ich objąć kontrybucją. Wszak twórcy PRL długo jeszcze otrzymywali świadczenia kombatanckie za utrwalanie rzekomo suwerennego, ale nieistniejącego państwa. Wysoko podnosząc zasady sprawiedliwości w odniesieniu do bezrobotnych, PGR-ów nie uczynili gestu, by krzywdy ofiar Balcerowicza naprawić. Wręcz przeciwnie, w 2004 skreślili pomoc dla środowisk pegeerowskich, ograniczono pomoc państwa dla samotnych i bezrobotnych kobiet z gromadką dzieci. W tym czasie stopniały o 13% podatki dla majętnych, jednocześnie obniżając o tysiące składkę ubezpieczeniową. Szafarz pieniędzy w rządzie SLD G. Kołodko konsekwentnie do tego obniżał akcyzę na mercedesy.

Z tych i innych powodów nie zasługujecie na drzewko sprawiedliwości. Ani prawdy, ani przyzwoitości. A tak można nazwać wywracanie waszej dumy, okrągłego stołu, planu Balcerowicza wywołanego upadkiem PRL-u, negowania ofiarności i krzywd innych niż z SLD-owskim wskazaniem, wygrywania potrzeby sprawiedliwości dla doraźnych, grupowych potrzeb. Takie postawy zasługują tylko na pogardę.

Jan Rulewski
Senator RP

Bydgoszcz, dn. 22.03.2015 r.