Od kilku tygodni kibicujemy mieszkańcom, którzy przeciwstawili się beztroskiej wycince stuletnich kasztanowców na ulicy Chodkiewicza. Ich protesty zostały wzięte poważnie dopiero wtedy, gdy złożyli w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Z mieszkańcami spotkał się wówczas wiceprezydent Łukasz Niedźwiecki, tymczasowo sprawujący też funkcję szefa Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. Wtedy mieliśmy okazję obserwować pierwszy przykład sprytnego krętactwa.
Podczas spotkania wiceprezydent Niedźwiecki oświadczył, że przybył, aby doprowadzić do pogodzenia sprzecznych interesów społecznych. Rowerzyści chcieli mieć na Chodkiewicza bezpieczną ścieżkę rowerową i dlatego trzeba było usunąć rosnące na ulicy od stu lat kasztany. Natomiast mieszkańcy nie zamierzali zezwolić na usunięcie sędziwego drzewostanu, nadającego ulicy niepowtarzalny klimat.
Jawny konflikt. Sprzeczne interesy. Jak tu zadowolić i rowerzystów, i mieszkańców kamienic przy ul. Chodkiewicza?
Tymczasem wcale nie trzeba było godzić sprzecznych stanowisk. Nie było żadnego konfliktu między rowerzystami i mieszkańcami! I jedni, i drudzy byli przeciwni budowaniu ścieżki rowerowej na ulicy Chodkiewicza.
Stowarzyszenie Bydgoska Masa Krytyczna przesłało 31. 10. 2011 roku do ZDMiKP uwagi do projektu modernizacji Chodkiewicza, a wśród nich znaleźliśmy następujące stwierdzenie: ?nie powinno się tworzyć wydzielonej drogi dla rowerów i całkowicie zarzucić pomysł utworzenia infrastruktury rowerowej na ulicy Chodkiewicza?.
Rowerzyści nie chcieli więc drogi rowerowej w tym miejscu, nie chcieli też jej mieszkańcy. Mimo to ZDMiKP podjął decyzję o budowie, a przy okazji o wycięciu ponad osiemdziesięciu stuletnich kasztanowców. A kiedy odezwały się głosy oburzenia, wiceprezydent przyjechał godzić sprzeczne interesy, których nie było.
Oburzenie mieszkańców wzbudziła nie tylko wycinka drzew. Na dorodnym kasztanowcu na rogu ulic Chodkiewicza i 20 Stycznia, znajdowało się ptasie gniazdo. Unijna dyrektywa zabrania wycinania drzew w okresie lęgowym. Zarząd Dróg tłumaczył, że posiadał stosowne zezwolenie.
Sprawdziliśmy. 30 kwietnia 2013 Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zezwoliła na zniszczenie 3 siedlisk oraz trzech gniazd sroki Pica pica poprzez wycięcie na ulicy Chodkiewicza drzew z gatunku kasztanowiec pospolity. Miało się to odbyć poza okresem lęgowym sroki, który trwa od połowy marca do połowy sierpnia. Dopuszczono wycinkę w tym okresie wyłącznie po uprzednim stwierdzeniu przez specjalistę ornitologa braku lęgów ptasich w obrębie drzewa przeznaczonego do wycięcia.
Kasztan na rogu Chodkiewicza i 20 Stycznia został usunięty na początku maja. Mieszkańcy zaobserwowali, że nim doszło do wycinki obchodził i oglądał to drzewo jakiś pan. ZDMiKP przekazał opinię sporządzoną przez dr. Piotra Indykiewicza dla wykonawcy robot, firmy Skanska:
?Na podstawie przeprowadzonych 7 maja bezpośrednich oględzin (z podnośnika hydraulicznego) kasztanowca pospolitego rosnącego przy skrzyżowaniu ulic 20 Stycznia i Chodkiewicza w Bydgoszczy stwierdzono na nim obecność gniazda sroki Pica pica. Gniazdo nie było zajęte przez ptaki, a ponadto wewnątrz gniazda nie stwierdzono obecności jaj ani piskląt. Wynik przeprowadzonych oględzin upoważnia do uznania, że drzewo może zostać wycięte.
Wycięcie drzewa winno nastąpić bezzwłocznie.?
Bezzwłocznie też robotnicy zatrudnieni przez frmę Skanska wycięli tego kasztanowca, a mieszkańcy widzieli później, jak sroki rozpaczliwie szukały wokół resztek pnia swojego gniazda. Na apel do prezydenta Bydgoszczy, aby natychmiast wstrzymał niszczenie drzewostanu i gniazd ptasich, opowiedział wiceprezydent Niedźwiecki. ?Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej posiada wymagane zezwolenia na wycinkę drzew.?
Podczas spotkania z mieszkańcami aktualny szef drogowców obiecał solennie, że skoro mieszkańcy protestują, odstępuje się od zamysłu wycięcia pozostałych 76 kasztanowców na ulicy Chodkiewicza. Konieczna jest jedynie wycinka czterech drzew od strony ulicy Gdańskiej, które zostały uznane za chore, a poza tym rosną za blisko torów tramwajowych.
W spotkaniu uczestniczyli obok wiceprezydenta Niedźwieckiego kierownik robót z ramienia firmy Skanska oraz inspektor nadzoru z ZDMiKP, który został zobowiązany do wprowadzenia stosownych zmian w projekcie przebudowy ulicy Chodkiewicza. Miał go pokazać mieszkańcom w ciągu najbliższego tygodnia. Spotkał się rzeczywiście z nimi po paru dniach i chciał, żeby podpisali zgodą na wycinkę jeszcze kilku drzew. Jedno rzekomo kolidować będzie z przejściem dla pieszych, a dwa z przystankiem tramwajowym. Z dotychczasowym przejściem i przystankiem nie kolidowały.
Mieszkańcy odmówili wyrażenia zgody. Przecież w czasie spotkania wszystko podobno zostało dokładnie uzgodnione i przez obie strony zaaprobowane. Wiceprezydent ręczył słowem, że dodatkowych wycinek nie będzie.
Niewykluczone, że gdyby mieszkańcy wyrazili zgodę na usunięcie kolejnych kasztanów, za parę dni zgłosiłby się do nich inspektor nadzoru z ZDMiKP po zgodę na wycinkę kolejnych drzew. Po kilkunastu obrotach śrubą nie byłoby już żadnego kasztanowca na Chodkiewicza.
Wczoraj prezydent Rafał Bruski zaprezentował projekt ?Strategii rozwoju Bydgoszczy do 2030?. Strategia zawiera sektorowy program: przyjazne miasto dla środowiska.