Gdy na sesji Rady Miasta Bydgoszczy ważyły się losy KPEC-u, do dziennikarzy przed ratuszem wyszli byli kandydaci do Parlamentu Europejskiego Kazimiera Szczuka i Łukasz Krupa, by podsumować minioną, zakończoną klęska dla Europy Plus Twojego Ruchu, kampanię wyborczą.

- Duch nie zginął, mimo że spodziewaliśmy się więcej – stwierdziła Kazimiera Szczuka. – Z punktu widzenia Warszawy region kujawsko-pomorski uchodził za taki właściwie mało obiecujący. Takie ma notowania niezbyt atrakcyjne jako konserwatywny region. Muszę jednak stwierdzić, że wspaniale mi się pracowało i za to serdecznie Łukaszowi dziękuję. Ludzie nie bardzo wierzyli w nasz wynik i dlatego tym bardziej, tym gorętsze podziękowania dla wyborców – powiedziała Szczuka.

Inaczej wynik wyborów skomentował Łukasz Krupa. – Kiedy na wieczorze wyborczym okazało się, że Janusz Zemke zrobił dla SLD najlepszy wynik w Polsce, myślałem, że zgarnął wszystkie lewicowe głosy i że w Kujawsko-Pomorskiem EPTR zdobedzie może jeden procent poparcia. Tymczasem okazało się, i warto się tym pochwalić, że po uwzględnieniu wielkości okręgu Kazimiera Szczuka zajęła trzecie miejsce spośród wszystkich kandydatów naszej listy, po Ryszardzie Kaliszu i Marku Siwcu – zauważył Krupa.

Kazimiera Szczuka zapytana o przyszłość, odpowiedziała, że przyszłość jest sprawą otwartą. – Zobaczymy, co będzie. Teraz jestem solidarna w klęsce. Łukasz Krupa dodał, że duch walki jest, a w wyborach wynik mógł być lepszy, gdyby koalicja miała inną formułę, a najlepiej gdyby to był Twój Ruch.