Prezydent Rafał Bruski i  kandydatka Platformy Obywatelskiej na prezydenta RP Małgorzatą Kidawą-Błońską wzięli dzisiaj udział w uroczystościach organizowanych przy Wieży Ciśnień na Wzgórzu Dąbrowskiego przez bydgoski Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej z okazji 100. rocznicy powrotu Bydgoszczy do Polski.

Bydgoski Hufiec Harcerzy ZHR zorganizował dzisiaj z okazji 100-lecia powrotu Bydgoszczy do Polski patriotyczną uroczystość na trawniku przy Wieży Ciśnień na Wzgórzu Dąbrowskiego. Przy ognisku harcerze śpiewali piosenki wojskowe i harcerskie, a starsi druhowie opowiadali, co działo się w naszym mieście 100 lat temu. Głos zabrał również prezydent Rafał Bruski, przypominając, że w styczniu 1920 roku tylko 20% bydgoszczan było Polakami, a  w urzędzie miasta pracował tylko jeden Polak - Władysław Weber. - Wielkim wyzwaniem dla pierwszego polskiego prezydenta Jana Maciaszka było zorganizowanie pracy miasta - podkreślił.

Rafał Bruski na harcerskie spotkanie zaprosił kandydatkę Platformy Obywatelskiej na prezydenta Polski Małgorzatę Kidawę-Błońską, która gościła dzisiaj w Kujawsko-Pomorskiem, spotykając się z mieszkańcami i działaczami PO m.in. w Toruniu i Ostromecku. Spóźniona Kidawa-Błońska przyjechała na sam koniec ogniska. Mimo pojedynczych protestów, by nie przekształcać patriotycznej manifestacji w wiec polityczny, zabrała głos.

- Sto lat naszej niepodległości to jest wspaniały dzień, by świętować. Bo tak naprawdę w życiu Bydgoszczy zaczęliście tą niepodległość trochę później, czternaście miesięcy później niż w całej Polsce. Więc macie prawo świętować, cieszyć i przypominać o waszej historii. Bo dla wielu osób w Polsce to jest informacja nieznana. Wszyscy myślą, że to jest 11 listopada, a u was to było kilkanaście miesięcy później, właśnie w  styczniu - mówiła kandydatka na prezydenta PO Małgorzata Kidawa-Błońska i dodała: - Bardzo się cieszę, że jest taka tradycja.