Zainteresowaliśmy się liczbą zatrudnionych urzędników w związku z ogłoszeniem o naborze na stanowisko ds. współpracy międzynarodowej w Biurze Promocji Miasta i Współpracy z Zagranicą. Szukanie fachowca w tej dziedzinie mogło wynikać z faktu, że miejscy decydenci uznali, iż Bydgoszcz nie wykazuje dostatecznej aktywności na arenie międzynarodowej.
Sprawa okazała się bardziej prozaiczna. – Osoba ta przejmie obowiązki pracownika, który we wrześniu odszedł z UMB, a ze względu na stosowne kompetencje językowe odpowiadać będzie w szczególności za kontakty z partnerami, z którymi komunikacja odbywa się w języku rosyjskim – wyjaśniła Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta.
Przy okazji sprawdziliśmy, ile osób zatrudnia ta jednostka organizacyjna Urzędu Miasta. – W Biurze Promocji i Współpracy z Zagranicą zatrudnionych jest 15 osób w wymiarze łącznym 14,5 etatów – poinformowała Marta Stachowiak. Zaspokoiła też naszą ciekawość odnośnie nazwiska szefa biura. – Na stanowisku dyrektora jest wakat. Dwie osoby do odwołania koordynują pracą: jedna koordynuje wieloosobowym stanowiskiem ds. współpracy międzynarodowej, a druga – pracą samodzielnych stanowisk ds. promocji miasta.
Troje pracowników odpowiada w UMB za kontakty międzynarodowe, a to oznacza, że aż 12 osób pobiera wynagrodzenie w ratuszu za promocję Bydgoszczy. A o tym, jak skutecznie nasze miasto jest promowane, zorientowaliśmy się podczas niedawnych wyborów prezydenckich. Nikogo w studiach wyborczych największych stacji telewizyjnych nie interesowało, kto zostanie prezydentem Bydgoszczy, ósmego co do wielkości mieście w Polsce. Dziennikarze śledzili natomiast z napięciem słupki poparcia w dużo mniejszych ośrodkach. Nie wiedzieli o istnieniu położonego nad Brdą i Wisłą miasta spełniającego kryteria metropolii?
W Toruniu za promocję miasta i współpracę zagraniczną odpowiada 9 osób (8,5 etatu). W Bydgoszczy do tego celu potrzeba niewątpliwie większej liczby urzędników, bo przecież miasto jest większe. A jak wiadomo, im większe miasto, tym trudniej przedrzeć się w świat z informacją, że takie miasto w ogóle istnieje.
Bezwzględnie bydgoski magistrat powinien zatrudniać bardzo wielu urzędników do promocji. Ktoś przecież musi wymyślać takie hity, jak udział w akcji promocyjnej Bydgoszczy pt. ?Pchamy ten syf?. Wystrzałowym pomysłem była także organizacja najcichszej na świecie imprezy sylwestrowej dla mieszkańców. Nasze miasto potrzebuje więcej takich kreatywnych urzędników.