W tym roku Dzień Wolności Podatkowej w Polsce przypadł na 11 czerwca. Politycy Kongresu Nowej Prawicy na konferencji prasowej przed Pierwszym Urzędem Skarbowym w Bydgoszczy tłumaczyli, że nie należy oczekiwać zmian na lepsze dopóki obciążenia podatkowe nie zostaną zmniejszone.

- Dzień Wolności Podatkowej to symboliczna data. W Polsce ten dzień wylicza Centrum Adama Smitha. Data ta pokazuje stosunek udziału wydatków publicznych w stosunku do produktu krajowego brutto. Upływ prawie połowy roku do 11 czerwca pokazuje, że przez tak długi okres faktycznie pracujemy na podatki dla państwa. Dane pochodzą z budżetu państwa opracowywanego przez Ministerstwo Finansów ? tłumaczył dzisiaj przed Pierwszym Urzędem Skarbowym Karol Kwiatkowski, prezes bydgoskiego oddziału KNP.

Karol Kwiatkowski stwierdził, że chociaż w tym roku Dzień Wolności Podatkowej wyliczony został trzy dni wcześniej niż miało to miejsce w ubiegłym roku, to podatki nie tylko nie były niższe, ale znowu poszły w górę. – Nie wynika to z tego, że rząd popuścił pętlę podatkową zaciśniętą na szyi obywatela, tylko z grabieży 150 mld z OFE. Proszę państwa, 150 mld dało tylko trzy dni wytchnienia, to obrazuje ogrom opodatkowania każdego Polaka. Zakładając czysto hipotetycznie, że najpierw w roku kalendarzowym płacimy wszystkie należne państwu daniny i podatki, a następnie dostajemy pieniądze do kieszeni, to dopiero dzisiaj dostalibyśmy pierwszy grosz, tak naprawdę dla nas, na nasze potrzeby i naszych rodzin, a do wczoraj pracowalibyśmy na klasę próżniaczą, która się gnieździ m.in. w tym budynku za nami – powiedział Kwiatkowski i dodał, że chłop pańszczyźniany w średniowieczu zmuszony był do pracy na polu pana jeden, maksymalnie dwa dni w tygodniu. – Dzisiaj tłumaczy się nam, że żyjemy w wolności, ale pracować na nowych panów musimy więcej – stwierdził.

Piotr Najzer, wiceprezes Kongresu Nowej Prawicy, kreśląc wizję Polski przyjaznej obywatelom wskazał na dwa kroki, które należałoby uczynić od razu. – Trzeba wprowadzić tylko dwie zmiany w systemie podatkowym. Pierwsza, to uproszczenie tego systemu poprzez likwidację zbędnych podatków oraz reorganizację i ujednolicenie koniecznych. Druga konieczna zmiana to znaczna obniżka stawek podatków, które pozostaną – powiedział Najzer.

Wiceprezes KNP jako główną przyczyną narastającej emigracji młodych Polaków określił ucisk fiskalny stosowany przez III RP, który uniemożliwia im życie na godnym poziomie, adekwatnym do ich ambicji oraz poziomu wykształcenia. – Należy w Polsce wprowadzić taki system podatkowy, aby młodzi Polacy nie musieli już wyjeżdżać w poszukiwaniu lepszego życia za granicę, a młodzi ludzie z innych krajów chcieli przyjeżdżać do nas i tutaj pracować. Tylko to zagwarantuje Polsce rozwój gospodarczy ? powiedział Najzer.