W imieniu Prawa i Sprawiedliwości mec. Bartosz Kownacki przygotował kolejne doniesienie do prokuratury w sprawie rozliczania kilometrówki przez Radosława Sikorskiego. Chodzi o ?doprowadzenie Kancelarii Sejmu do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd polegający na rozliczeniu kwoty około 90 tys. zł w związku z korzystaniem z własnego samochodu w celach poselskich, podczas gdy przebieg jego samochodu wskazuje, że wykorzystanie takiej kwoty nie było możliwe?.

Do tej pory prokuratura odmawiała wszczęcia postępowania w sprawach dotyczących właściciela dworu w Chobielinie. Pierwsze zgłoszenie dotyczyło rozliczania przez Sikorskiego, jeszcze jako szefa MSZ, ryczałtów za przejazdy prywatnym autem, chociaż podróżował w tym czasie służbową limuzyną w asyście funkcjonariuszy BOR. Inne, którego dokonała osoba prywatna, związane było z organizacją imprezy urodzinowej w pałacyku MON.

Odmowę wszczęcia postępowania uzasadnili warszawscy śledczy tym, że w ich ocenie nie doszło do przekroczenia uprawnień ze strony Sikorskiego. Tymczasem złożone dzisiaj doniesienie nie jest związane z przestępstwem urzędniczym, lecz z przestępstwem oszustwa, czyli wyłudzenia nienależnych pieniędzy.

Faktycznie, Radosław Sikorski dość nieporadnie tłumaczy, na co wykorzystał kilometrówkę. – Podkreślał, że rozdzielał pracę parlamentarzysty od pracy ministra, a z doniesień medialnych widać, że nie rozdzielał pracy poselskiej od prowadzenia kampanii wyborczej – wskazuje mec. Kownacki.

W radiowej ?Jedynce? były szef MSZ wyjaśniał, gdzie bywał prywatnym samochodem jako poseł: ?Wielokrotnie w Biskupinie, gdzie rozdawałem ulotki, ktoś to powinien kojarzyć?.

- Poseł Sikorski nie wie, że pieniądze, które są przeznaczone na biuro poselskie, nie mogą być wykorzystywane na cele prywatne czy na cele kampanii wyborczej? ? dziwi się Bartosz Kownacki.

Marszałek sejmu nie może zaliczyć dzisiejszego dnia do udanych. Kolejne doniesienie do prokuratury to nie wszystko co dzisiaj się zdarzyło. Prokurator generalny Andrzej Seremet przyjrzał się argumentom leżącym u podstaw decyzji o odmowie śledztwa w sprawie rozliczania kilometrówki przez Sikorskiego i uznał ją za przedwczesną.