Duszan Radolsky (Termalica Bruk-Bet Nieciecza): – Powiem krótko: wygraliśmy i bardzo się cieszę. Co do Sebastiana Nowaka: w zeszłym roku cały czas bronił, nie było strachu o niego. Bardziej strach był przed tym, że kolejna kontuzja może nam się przytrafić. Baran kulał, mieliśmy problem z młodzieżowcem. Gorzej by było stracić kolejną zmianę. Czekamy na informację, co z Nowakiem. Jestem zdenerwowany z tego powodu, że nie dostaliśmy jeszcze żadnej informacji.
Janusz Kubot (Zawisza Bydgoszcz): – My natomiast przegraliśmy i jesteśmy smutni. Chciałbym podziękować chłopakom za drugą połowę, graliśmy z dużą determinacją, stworzyliśmy bardzo dużo sytuacji i szkoda, że chociaż nie zremisowaliśmy tego meczu. Duże uznanie dla drugiego bramkarza, który wchodzi z ławki i wybrania takie sytuacje. Z drugiej strony natomiast, trzy sytuacje, wpadają trzy bramki i poprzeczka z 40 metrów. Szkoda, sytuacji mieliśmy dużo. Sytuacja w tabeli nam się bardzo skomplikowała. Został nam ostatni mecz w Elblągu, który będziemy chcieli wygrać. Zaczęliśmy fatalnie, strzeliliśmy bramkę, ale było widać, że wszystko jest takie nieciekawe, nie zatrybiliśmy od początku. W drugiej połowie od razu ruszyliśmy do ataków, byliśmy zdeterminowani, zdominowaliśmy tę część spotkania, jeżeli chodzi o grę. Termalica dobrze grała na kontrę. My stworzyliśmy dużo sytuacji.
Michał Ilków-Gołąb (Zawisza Bydgoszcz) – Na gorąco po meczu mogę powiedzieć tyle, że jesteśmy bardzo niezadowoleni z tego wyniku, ale graliśmy i walczyliśmy do końca. Jakby patrzeć na oczekiwania przed sezonem, mimo wszystko wciąż jesteśmy w grze o wysokie lokaty. Musimy się zrehabilitować już za tydzień. Dziś daliśmy z siebie wszystko i szkoda, że się nie udało podtrzymać serii bez porażki u siebie.
Emil Drozdowicz (Termalica Bruk-Bet Nieciecza) – Nie wiedzieliśmy, że jest taka drużyna, która byłaby w stanie w ogóle wywieźć komplet punktów z Bydgoszczy. Tym większa nasza radość, cieszymy się, iż nam się to udało. Zdobyliśmy trzy punkty na trudnym wyjazdowym terenie, gdzie jeszcze nikt nie zwyciężył wcześniej. Należy również zwrócić uwagę na to, że Zawisza to nasz bezpośredni rywal w walce o awans do ekstraklasy.