Wojewódzki Konserwator Zabytków uchronił stuletnie kasztany na placu Kościeleckich przed wycięciem. Nie pozwolił też na rozebranie komina przy ul. Garbary.

Rozbiórka budynków fabrycznych już się zakończyła, a komin nadal stoi. Nie zostanie zburzony!  Dlaczego ocalał? - Wojewódzki Konserwator Zabytków złożył wniosek do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, wskazując obiekty ewidencyjne (w tym ten komin) i wnioskując o ich zachowanie – poinformowała nas dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej Anna Rembowicz-Dziekciowska, dodając, z jakich powodów trzeba było ten wniosek uwzględnić: - Bez akceptacji Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków plan miejscowy nie mógłby zostać uchwalony.

Zapytaliśmy, czy jest praktykowane pozostawianie cząstki starej zabudowy w miejscu, gdzie ma powstać nowoczesne budownictwo wielorodzinne. - Praktykuje się często pozostawienie tzw. świadka historii – wyjaśniła szefowa MPU.

Przedwojenna fabryka słodyczy „Lukullus” miała przy ul. Garbary magazyny. W 1945 roku została upaństwowiona i otrzymała nazwę  Fabryka Wyrobów Cukierniczych „Jutrzenka”. Pięć lat później uruchomiono przy Garbarach zakład nr 3 „Jutrzenki”.

Skoro konserwator zabytków nakazał zachować komin, to może miniosiedle, które powstanie na terenie dawnej fabryki słodyczy, będzie się nazywało… „KominNowe”.