W meczu 16. kolejki Energa Basket Ligi Enea Bydgoszcz, po porywającej grze w IV kwarcie, pokonała WKS Śląsk Wrocław 91:83.
Do przerwy przebieg meczu układał się dobrze pod jego faworyta. Zajmujący, trzecie miejsce w tabeli Śląsk punktował drużynę spoza pierwszej "10" tabeli. Wrocławianie wywalczyli kilkupunktową przewagę i do przerwy prowadzili 41:34.
W trzeciej kwarcie goście utrzymali przewagę, ale bydgoszczanie odrobili jeden punkt (61:55). W ostatnich 10 minutach meczu Astoria w grze ofensywnej wzniosła się na wyżyny. Gospodarze stratę odrobili w 90 sekund, po dwóch "trójkach" Aleksandrowicza i Nizioła. Do połowy kwarty trwała walka cios za cios, a obie drużyny nastawiły się na zdobywanie punktów zza linii. Wyrównana wymiana trwała do połowy kwarty (na trójki Sandersa i Nizioła odpowiadali dalekimi trafieniami Gibson, Stewart i Ramljak). Tak było do remisu 71:71). Potem bydgoszczanie dołożyli 5 punktów (76:71),a takiego tempa wrocławianie utrzymać już nie potrafili i zaczęli tracić dystans. Na akcje Sandersa i Dambrauskas wrocławianie nie byli już w stanie odpowiedzieć i bydgoszczanie rozbili rywali w ostatniej kwarcie 36:22!
Najskuteczniejszym zawodnikiem gospodarzy był zdobywca 26 punktów Corey Sanders. Najlepszego snajpera Astorii wsparli Dambrauskas - 16, Gabrić - 14 i Frąckiewicz - 12 punktów.
Enea Astoria Bydgoszcz - WKS Śląsk Wrocław 91:83 (20:21 | 14:20 | 21:20 | 36:22)
Enea Astoria: Sanders 26, Dambrauskas 16, Gabrić 14, Frąckiewicz 12, Chyliński 2 oraz Nizioł 10, Bogucki 6, Aleksandrowicz 3, Krasuski 2, Nowakowski 0
WKS Śląsk: Gibson 17, Ramljak 12, Jovanović 9, Keller 4, Gabiński 0 oraz Dziewa 21, Stewart 14, Szlachetka 5, Musiał 1, Tomczak 0