W wypełnionej po brzegi sali Hotelu Pod Orłem odbyła się konwencja wyborcza Konfederacji Wolność i Niepodległość. Kandydaci koalicji Partii Korwin, Ruchu Narodowego, Korony Grzegorza Brauna i innych środowisk konserwatywnych i prawicowych do parlamentu w ostrych słowach ocenili efekty rządów PiS. "Tylko Konfederacja stanowi alternatywę dla socjalistycznego programu Prawa i Sprawiedliwości" - przekonywali konfederaci.

- Gdzie jest bydgoska telewizja? - grzmiał były minister rolnictwa Wojciech Mojzesowicz, który wspiera bydgoskich konfederatów. - To jest skandal. Społeczeństwo powinno być poinformowane. walczyliśmy o demokrację, a co się dzieje? - pytał zgromadzonych Mojzesowicz. - To jest początek końca demokracji. Grozi nam monopol - przestrzegał. Mojzesowicz skrytykował rozdawnictwo, które stosuje rząd przed wyborami. - To zły sposób rządzenia.  Proponuję średnią płacę - 12 tysięcy złotych - wykpiwał propozycje PiS i tłumaczył, że Polska idzie w złym kierunku, gdyż zamiast oszczędzać budżetowe pieniądze, rozdaje się je bez zastanowienia. - To jest początek końca demokracji. Grozi nam monopol - przestrzegał Mojzesowicz.

Prowadzoną przez rząd politykę zagraniczną skrytykował wicelider listy Konfederacji do Sejmu Filip Strzemkowski. Bezpieczeństwo oparte na sojuszach, przy fatalnym stanie armii nie gwarantuje niepodległości. - Jako Konfederacja odrzucamy klęcznik - mówił Strzemkowski i tłumaczył, że polityka suwerennego państwa nie powinna być prowadzona bez żadnych alternatyw.

Lider listy Konfederacji do Sejmu Marcin Sypniewski podał cztery powody głosowania na Konfederację. Dobry wynik Konfederacji w wyborach oznacza pozbawienie PiS możliwości samodzielnego tworzenia rządu. Wskazał, że władza sprawowana długo i bez kontroli nęci i korumpuje, czego pierwsze objawy już można dostrzec. - Przypomnijmy sobie drugą kadencję Platformy... Wtedy afer było dużo więcej niż w pierwszej - mówił Sypniewski i podał drugi argument głosowania na listę nr 4. - Tylko my możemy obronić gospodarkę i powstrzymać grożące coraz bardziej szaleństwo i rozdawnictwo - tłumaczył Sypniewski i jako trzeci powód podał to, że jedyną siłą polityczną mogącą zatrzymać lewicę jest Konfederacja. Czwarty powód? Obecność Konfederacji w Sejmie daje obywatelom możliwość kontroli rządzących. Jako przykład podał wprowadzony przez Konfederację do politycznej dyskusji, a ukrywany przez rząd,  temat odszkodowań za mienie bezspadkowe i konsekwencje ustawy 447 podjętej przez amerykańskie władze.

Gość konwencji, lider listy toruńskiej Konfederacji do Sejmu Sławomir Mentzen zwrócił uwagę, że niewiele mówi się już o "Planie na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju" premiera Mateusza Morawieckiego. Mentzen podkreślił, że w planie tym trafnie zostały  zdiagnozowane pułapki dla rozwoju Polski: katastrofa demograficzna, słabość instytucji, występująca nierównowaga kapitału krajowego i zagranicznego oraz pułapka średniego dochodu.

Receptą na katastrofę demograficzną miał być program Rodzina 500+. Mentzen dowodził, że choć wydatkowano już 77 mld zł na program 500+, to nie wyryto żadnego efektu, jeśli chodzi o zahamowanie demograficznej klęski. - W 2018 roku nastąpił spadek liczby urodzeń w Polsce - stwierdził Mentzen. - Polscy urzędnicy są niedopłaceni i niekompetencji  - dowodził lider listy Konfederacji z Torunia i tłumaczył, że państwowe instytucje jak były z tektury tak dalej takimi są. Chęć pomocy kapitałowi krajowemu zakończyła się fiaskiem, a przyjęta metoda zwiększenia opodatkowania polskich przedsiębiorców z jednej strony i przyznawanie przez rząd dotacji z budżetu państwa dla Mercedesa w wysokości 80 mln zł, czy 20 mln zł dla GP Morgan, nie przybliża założonego celu przywracania równowagi. - Konkurencyjność polskiej gospodarki jest na dramatycznie niskim poziomie. Spośród 36 krajów należących do OECD, Polska zajmuje 35. miejsce i wyprzedza jedynie Francję. Jesteśmy poniżej Grecji czy Meksyku - dowodził Mentzen. - Plan Morawieckiego legł w gruzach - dodał gość bydgoskiej konwencji i dodał, że politycy PiS na wytykane im porażki mają jedną odpowiedź... ale wprowadziliśmy 500+, czyli rząd potrafi komuś zabrać pieniądze i przekazać je komuś innemu. Tymczasem takie zamierzenia jak Mieszkanie+, czy samochody elektryczne idą w zapomnienie, bo efekty są żadne. Wskaźniki ekonomiczne pokazują, że 4 lata temu inwestycje stanowiły 20% PKB, teraz spadły do 18%. - Dlaczego partia prawicowa realizuje program partii Razem? - pytał Mentzen i ocenił, że Jarosław Kaczyński coraz bardziej realizuje wizję państwa socjalistycznego. - Czy socjalizm zadziała? Historia dowodzi, że do tej pory nigdzie na świecie nie wychodzi budowa socjalizmu. Nigdzie nie działa. W Polsce również - przekonywał.

- Alternatywą nie jest też rząd Platformy Obywatelskiej, bo Platforma zapewnia, że wszystkie reformy PiS utrzyma i jeszcze dołoży więcej - skwitował Mentzen. - Co proponujemy? Proponujemy powszechną ulgę podatkową, paliwo po 3 zł, jak w USA. Akcyzę trzeba obniżyć, wtedy transport i produkcja będą tańsze i gospodarka ruszy - wyliczał Mentzen i dodał, że podatek dochodowy będzie zlikwidowany. Sławomir Mentzen, który  przygotował ponad 100 projektów ustaw, stwierdził, ze Konfederacja jest najlepiej przygotowaną do rządzenia siłą polityczną w Polsce.

Na zakończenie konwencji głos zabrał Krzysztof Bosak, również gość konwencji. Stwierdził, że nigdy w kampanii wyborczej nie było tak trudno jak w obecnej. - Gramy z przeciwnikami, którzy nie grają fair. Wszystkie terminy wyborcze zostały skrócone po to, aby wyeliminować konkurencję, by w wyborach startowały jedynie partie systemowe - tłumaczył Bosak i dodał, że kandydaci Konfederacji nie mają dostępu do publicznych mediów centralnych. - My utrzymujemy się ze składek, gdy nasi przeciwnicy maja wielomilionowe dotacje - mówił Bosak. Lider Ruchu Narodowego tłumaczył, że stawka wyborów jest wielka, bo cywilizacyjna. - Lewica ma roszczeniowe podejście. Wymyśla nowe prawa. Musimy sobie odpowiedzieć, czy przetrwamy ze swoją kulturą - mówił Bosak i dodał, że kontynuacja polityki PiS-u będzie dalszym kompromitowaniem prawicowych i konserwatywnych wartości...