Rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu w sprawie metod kierowania i zarządzania Szpitalem Biziela wyda oświadczenie w przyszłym tygodniu. Dyrekcja bydgoskiego szpitala wydała wczoraj oświadczenie, w którym stwierdza, że konflikt choć został zażegnany, to jednak działania przewodniczącego szpitalnego związku zawodowego lekarzy powodują eskalację i nagłośnienie konfliktu! Natomiast przewodniczący OZZL Szpitala Biziela stwierdził, że skierowane przez jego pełnomocnika do dyrektora Sobocińskiego wezwanie do pisemnego wycofania się z gróźb i bezpodstawnych zarzutów dezorganizacji pracy szpitala jako formy zakończenia sporu nie zostały spełnione.
W Szpitalu Biziela wybuchł konflikt. Spór między dyrekcją Szpitala Biziela a przewodniczącym oddziału terenowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w „Bizielu” miał charakter pracowniczy i dotyczył głównie wydanego przez dyrektora szpitala zarządzenia, by lekarze z klinik zajmowali się pacjentami szpitalnego oddziału ratunkowego (SOR). W związku z ignorowaniem wniosków i uwag dotyczących organizacji pracy szpitala zgłaszanych przez przewodniczącego związku zawodowego lekarzy, szef szpitalnego związku o fakcie nieprawidłowości zawiadomił instytucje zajmujące się nadzorem nad prawidłową działalnością szpitala, w tym Państwową Inspekcję Pracy. Na takie działanie szefa szpitalnego związku lekarzy reakcja dyrekcji szpitala była już szybka i "stanowcza".
"Na dywanik" do zastępcy dyrektora szpitala Biziela wezwany został lekarz rezydent Bartosz Fiałek. Dyrektor dr Zbigniew Sobociński potraktował go nie w charakterze kwestionującego zasadność postanowień dyrekcji szpitala szefa związku zawodowego, ale jako podlegającego dyrektorowi szpitala pracownika. Oceniając "dyscyplinującą rozmowę", jej przebieg należałoby ocenić jak zruganie rekruta przed wojskową przysięgą przez szefa kompanii, ale oczywiście nie w czasach zawodowej i demokratycznej armii, ale tej z poboru w czasach PRL-u. Media szeroko opisały jej przebieg. Stało się tak dlatego, że lekarz rezydent Bartosz Fiałek nagrał jej przebieg i upublicznił. Dla mediów była to zbyt duża gratka, by ochoczo nie udostępnić łamów, by spopularyzować kwieciste wywody dr. Sobocińskiego. Upublicznienie rozmowy wywołało skandal.
Wczoraj Szpital Biziela opublikował oświadczenie dyrektor Szpitala Biziela, dr n. med. Wandy Korzyckiej-Wilińskiej, w którym czytamy m.in., że "Pan Dyrektor wycofał się z zapowiedzi działań sugerowanych w toku poprzedniej rozmowy i kilkukrotnie wyraźnie przeprosił Pana Przewodniczącego za emocjonalne zachowanie, jego treść i formę. Przeprosiny zostały przyjęte przez lek. med. Bartosza Fiałka, który zażądał jednak dodatkowo przeprosin w formie pisemnej - z uwagi na fakt, iż twierdzenia i oświadczenia, które stały się katalizatorem dalszych zdarzeń nastąpiły w formie ustnej i miały miejsce w obecności jedynie lek. med. Bartosza Fiałka, dyrekcja szpitala uznała za odpowiednie i stosowne wyrażenie przeprosin w tożsamej formie i okolicznościach - (…) należy podkreślić, iż kwestionowane przez lek. med. Pana Bartosza Fiałka zarządzenie wydane zostało w związku z rozwiązaniem umów przez Kierownika i Zastępcę Kierownika Oddziału Klinicznego Medycyny Ratunkowej. Z uwagi na fakt, iż nie było natychmiastowo dostępnych specjalistów pojawiła się sytuacja kryzysowa stwarzająca realne zagrożenie braku personelu koniecznego do zapewnienia należytego działania OKMR i bezpiecznego udzielania świadczeń zdrowotnych pacjentom. (…) Rozmowa przeprowadzona przez Pana Dyrektora ds. Lecznictwa z Panem Przewodniczącym, niezależnie od jej formy i treści, których Szpital nie neguje, ani nie deprecjonuje, wskazywała, iż działania podejmowane przez lek. med. Pana Bartosza Fiałka w związku z ww. Zarządzeniem, ich skala oraz zakres są nieadekwatne do ewentualnych wątpliwości. Naruszają uzasadniony interes Szpitala, jego dobre imię i nie uwzględniają przyczyny wydania Zarządzenia - zapewnienia koniecznego bezpieczeństwa pacjentom. (...) W ocenie Szpitala wobec złożonych przeprosin i braku jakichkolwiek działań zagrażających wykonywaniu funkcji związkowych przez Pana Przewodniczącego czy realizacji przez Niego programu specjalizacji konflikt został zażegnany. Niestety dalsze działania Pana Przewodniczącego, których motywy pozostają dla szpitala nieznane, powodują, całkowicie zbędną eskalację i nagłośnienie konfliktu".
Przewodniczący szpitalnego związku zawodowego lekarzy Bartosz Fiałek opublikowanie oświadczenia przez szpital ocenił jako próbę wyciszenia sprawy. Stwierdza, że skierowane przez jego pełnomocnika do dyr. Sobocińskiego wezwanie do pisemnego wycofania się z gróźb i bezpodstawnych zarzutów dezorganizacji pracy szpitala jako formy zakończenia sporu nie zostało spełnione, a miało być swego rodzaju „bezpiecznikiem”, który chroniłby go przed realizacją gróźb po wyciszeniu sprawy. Bartosz Fiałek dodaje też, że szpital w tej sprawie nie powinien być sędzią, decydującym o tym, kiedy i w jaki sposób konflikt powinien być zakończony. Dodał też, że zawiadomił prokuraturę o naruszaniu przez szpital gwarantowanych przez ustawę o związkach zawodowych swobody działalności związkowej.
W obronie przewodniczącego szpitalnego związku lekarzy stanął Zarząd Krajowy OZZL. 20 lutego wystąpił po raz kolejny do rektora Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu w sprawie "niewłaściwego sposobu zarządzania personelem medycznym przez dyrektora ds. lecznictwa Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy". Związek informuje, że pierwsze pismo w tej sprawie ZK OZZL wysłał do rektora w dniu 31 stycznia br., nie uzyskując żadnej odpowiedzi.
W tej sytuacji OZZL po raz wtóry poprosił o spotkanie rektora z przedstawicielami lekarskiego związku w celu znalezienia sposobu rozwiązania problemu. "W ocenie OZZL, taki sposób zarządzania personelem, jaki ma miejsce w szpitalu klinicznym im. Biziela w Bydgoszczy jest nie do zaakceptowania. Szkodzi on opinii szpitala, pracującym tam pracownikom i pacjentom. Osoby tak zarządzające szpitalem powinny – w ocenie OZZL – ustąpić ze stanowiska, jeżeli nie potrafią zmienić się w tym względzie. Rektorowi Uniwersytetu, który firmuje funkcjonowanie szpitala klinicznego z pewnością zależy na dobrym funkcjonowaniu tego szpitala i dobrej opinii o nim. Stąd nasza ponowna prośba o spotkanie i rozwiązanie problemu" - zakomunikował w imieniu Zarządu Krajowego OZZL, Krzysztof Bukiel – przewodniczący zarządu związku.
Zapytaliśmy rzecznika prasowego UMK dr hab. Marcina Czyżniewskiego, czy Rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika zajął już stanowisko dotyczące sytuacji w Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 im. Jana Biziela w Bydgoszczy. Rzecznik odpowiedział, że Rektor UMK spotkał się z dyrektor szpitala dr n. med. Wandą Korzycką-Wilińską i dyrektorem d/s lecznictwa dr. n. med. Zbigniewem Sobocińskim i zobowiązał ich do przeproszenia przewodniczącego OZZL w Szpitalu Biziela Bartosza Fiałka. Nie określił jednak form tego przeproszenia. Natomiast stanowisko Rektora UMK dotyczące sytuacji w Szpitalu Biziela i odpowiedź dla Zarządu Krajowego OZZL zostaną ogłoszone w przyszłym tygodniu.