Były menedżer “Polonii” oświadczył, że sygnowane przez niego oświadczenie jest odpowiedzią na wypowiedzi prezesa Mariana Deringa i przewodniczącego rady nadzorczej “Polonii” Mariana Gramzy podczas wczorajszej konferencji prasowej poświęconej wewnętrznej sytuacji w ŻKS Polonia Bydgoszcz S.A.
Jerzy Kanclerz zapewnia wbrew twierdzeniom swoich oponentów, że zna polskie prawo handlowe. Podkreślił jednak, że “Żużlowy Klub Sportowy Polonia Bydgoszcz w 2011 roku z miasta otrzymał kwotę ponad 6 mln złotych (co oczywiście oznacza pieniądze podatników), z kolei w bieżącym będzie to łącznie suma 3 mln złotych i właśnie w związku z operowaniem takimi kwotami uzyskanymi z miejskiej kasy bądź też z kieszeni kibiców, jako długoletni działacz był zawsze zainteresowany odpowiednim i przemyślanym dysponowaniem finansów, jednak Pan Prezes Dering kwitował to słowami, iż nie powinienem się tym interesować. Ja zaś nie mogę biernie przyglądać się takiej sytuacji, co być może Prezes uznał jako moje niepodporządkowanie się ładowi spółki.” Za bezzasadne uznał wyrażanie przez “Pana Deringa zaniepokojenia stanem przygotowania drużyny do sezonu.” Bo jak pisze w swoim oświadczeniu Jerzy Kanclerz “niepokój okazał się bezzasadny, a nasi chłopcy dzięki swojej wspaniałej jeździe bez problemu pokonali zeszłorocznego mistrza Polski. Nadal jednak nie zadowoliło to Prezesa Spółki.”
Jerzy Kanclerz stwierdził, że nie zamierza wdawać się w “bezsensowną dyskusję odnośnie sprawy powrotu do historycznego herbu klubowego bowiem najlepszym rozwiązaniem będzie zapytanie kibiców o tę sytuację.”
Nie zgodził się również w wikłanie i czynienie go odpowiedzialnym za zerwanie kontraktu z Grzegorzem Walaskiem, jak również przedstawił własną wersję negocjacji z Emilem Sajfutdinowem i Atiomem Łagutą. Zwrócił przy tym uwagę, że od negocjacji z Sajfutdinowem został odsunięty wbrew posiadanym przez niego kompetencjom.
Jerzy Kanclerz ocenił, że zawsze działał na korzyść klubów, w których pracował, co znajdowało odzwierciedlenie w ocenie jego pracy, w tym przez fakt honorowania go odznaczeniami państwowymi i resortowymi. “Jedyną osobą, która nie chciała dostrzec mojego zaangażowania jest Prezes Marian Dering, czyli osoba, która nie ma pojęcia o pracy w klubach sportowych i od samego początku swojej działalności w Polonii nie potrafiła samodzielnie podejmować żadnych decyzji, a zawsze była sterowana przez różne osoby. Mógłbym podać jeszcze wiele przykładów podważających kompetencje Prezesa, które niejednokrotnie powodowały konflikty między nami. Jestem także w stanie zaprosić Pana Deringa do otwartej debaty z Kibicami i Mediami, jednak mam pewność, że moje argumenty, poparte wieloma faktami, są na tyle dla niego niewygodne, że nie wyrazi takiej woli obawiając się o swoje dobre imię” – stwierdził w oświadczeniu dla portalu nicesport.pl Jerzy Kanclerz.