Wiceprezes Kongresu Polskiego Biznesu Marcin Sypniewski i bydgoski lider kongresu Bartosz Woźniak podsumowali efekty wprowadzonego rok temu lockdownu. Stwierdzili, że lockdown nie ma wpływu na rozprzestrzenianie się koronawirusa i wezwali do otworzenia gospodarki.

- Dzisiaj mija 365 dni horroru. Rok temu wprowadzono lockdown, czyli zamknięcie gospodarki na dwa tygodnie - powiedział podczas konferencji prasowej w parku Kazimierza Wielkiego, na tle fontanny Potop, Bartosz Woźniak, lider Kongresu Polskiego Biznesu Okręgu Bydgoskiego. - Od roku żadna osoba, która prowadzi firmę, działalność gospodarczą, nie wie, czy na konferencji prasowej rząd nagle nie zamknie jej działalności - dodał Woźniak i zaznaczył, że krótka przerwa w lockdownie została zarządzona jedynie na czas wyborów prezydenckich. - Sądy administracyjne potwierdzają to, co mówimy od wiosny 2020. Nie można zamykać gospodarki bez wprowadzenia stanu nadzwyczajnego, bo jest to po prostu nielegalne - podkreślił Woźniak.

- Przez miniony rok jesteśmy zmuszeni do przestrzegania coraz bardziej absurdalnych regulacji. Rząd zamykał i otwierał lasy, cmentarze, seniorów w domach, a nawet nas wszystkich na sylwestra - wymieniał wiceprezes Kongresu Polskiego Biznesu i jeden z liderów Konfederacji Marcin Sypniewski i dodał, że takie obostrzenia nie mają wpływu na rozprzestrzenianie się koronawirusa. - To wszystko nie działa. Zamknięcie gospodarki nie ma wpływu na liczbę nowych zakażeń i zgonów. W USA statystyki w stanach, gdzie wprowadzono lockdown i tam gdzie go nie wprowadzono nie różnią się - tłumaczył Sypniewski i dodał, że obostrzenia są sprzeczne z wiedzą naukową. - Mówiono nam, że można szyć maseczki z koszulek, dziś okazało się, że nie chronią przed zakażeniem. Tu, w parku Kazimierza Wielkiego, nie musimy mieć założonych maseczek, bo jesteśmy w parku, natomiast 100 m dalej musimy, bo tam koronawirus atakuje - mówił Sypniewski.

Marcin Sypniewski podkreślił, że rozporządzeniem nie można zamykać gospodarki, a rząd nie wprowadzając stanu nadzwyczajnego, obchodzi prawo, by w ten sposób uniknąć roszczeń o odszkodowania. - Tymczasem 80% firm dotkniętych obostrzeniami stanu epidemii nie dostało żadnych pieniędzy - mówił Sypniewski i poinformował, że Kongres Polskiego Biznesu udziela wsparcia prawnego tym przedsiębiorcom, którzy otwierają swoje biznesu. Trwa również zbiórka podpisów pod projektem ustawy "OtwieraMY Gospodarkę". Projekt zakłada uchylenie wszystkich obostrzeń i umorzenie wszystkich postępowań administracyjnych i karnych prowadzonych przeciw firmom w związku z rygorami stanu epidemii. - Musimy zebrać 100 tysięcy podpisów w trzy miesiące. Jeżeli się uda, prezes Kongresu Polskiego Biznesu Sławomir  Mentzen będzie prezentował ten projekt w Sejmie - powiedział Sypniewski. Trzecią formą walki z koronawirusem jest wysyłanie do sanepidu wniosków o udzielenie informacji publicznej. - Chodzi o to, by organy te zajęły się pracą,  a nie gnębieniem przedsiębiorców - poinformował Sypniewski.

Zdjęcia: Jacek Nowacki