Zawisza stracił fotel lidera już wcześniej. Teraz do Pogoni Szczecin traci cztery punkty. Ostatni mecz z Olimpią Elbląg, która w sobotę wygrała 1:0 z GKS Bogdanka, zawodnicy bardzo chcą wygrać.

To wbrew pozorom był bardzo dobry mecz. Świetne spotkanie rozegrał Adrian Błąd, niezwykle atrakcyjne zagrania zaprezentował Rafał Leśniewski, aktywny był Jakub Wójcicki, agresywnie i skutecznie walczył Patryk Cuper. Nieco słabszy dzień miał Andrzej Witan. Znów brakowało kogoś, kto potrafiłby uspokoić grę, skonstruować przemyślaną akcję. Brak Vahana Gevorgyana poważnie osłabia ofensywę Zawiszy.

Dlaczego Zawisza przegrał ten mecz? Najsłabiej zaprezentowała się linia obrony. – Zabrakło przede wszystkim skuteczności, stwarzaliśmy sporo okazji, ale piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do bramki – komentował po meczu Michał Ilków-Gołąb. Jednak strata trzech goli na własnym stadionie nie powinna przydarzyć się drużynie, która walczy o awans do ekstraklasy.

- Zaczęliśmy fatalnie, strzeliliśmy bramkę, ale było widać, że wszystko jest takie nieciekawe, nie zatrybiliśmy od początku. W drugiej połowie od razu ruszyliśmy do ataków, byliśmy zdeterminowani, zdominowaliśmy tę część spotkania, jeżeli chodzi o grę. Termalica dobrze grała na kontrę. My stworzyliśmy dużo sytuacji – komentował trener Janusz Kubot.