Pierwszy list otwarty pojawił się od razu po ogłoszeniu konkursu. Załoga teatru potraktowała ten fakt jak policzek. Jej zdaniem, prezydent Bydgoszczy powinien powołać ich szefa na kolejną kadencję z pominięciem drogi konkursowej. List opublikowały lokalne media, ale do Urzędu Miasta nie dotarł.
Akt drugi tego przedstawienia, w jakie zmienił się konkurs, nosił nazwę ?Otwarty list poparcia środowiska artystycznego dla kandydatury Pawła Wodzińskiego na stanowisko dyrektora Teatru Polskiego w Bydgoszczy?. Był skierowany do ministra kultury, popisało się pod nim 35 osób znanych głównie w środowisku teatralnym. List opublikowały media krajowe.
Trzeci akt zawiera komunikat podpisany przez rzecznik prezydenta Martę Stachowiak. Brzmi następująco: ?Jeden z kandydatów na stanowisko dyrektora poddał pod wątpliwość bezstronność członka Komisji Konkursowej reprezentującego Komisję Zakładową OZZ Inicjatywa Pracownicza przy Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Swój zarzut kandydat opiera na publikacjach medialnych oraz wpisach na portalach społecznościowych, w których członek Komisji Konkursowej wymieniany był w gronie pracowników popierających Pawła Wodzińskiego w konkursie na stanowisko dyrektora instytucji?.
Sprawdziliśmy, kto w składzie komisji reprezentował Inicjatywę Pracowniczą przy Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Była to aktorka Martyna Peszko. Piszemy w czasie przeszłym, gdyż ratusz zasięgnął opinii prawnej, z której wynika, że ponieważ Martyna Peszko udzielając poparcia obecnemu dyrektorowi ujawnia stosunek emocjonalny, więc może to ?wpływać na dokonanie bezstronnej i obiektywnej oceny wszystkich zgłoszonych kandydatów?.
?Władze miasta zwróciły się do Komisji Zakładowej OZZ Inicjatywa Pracownicza przy Teatrze Polskim w Bydgoszczy o wytypowanie innego przedstawiciela organizacji związkowej, którego bezstronność nie zostanie zakwestionowania na żadnym etapie prowadzonego postępowania konkursowego? – informuje Marta Stachowiak.
Życie dopisało akt czwarty. W związku ze spowodowaną ważnymi sprawami rodzinnymi rezygnacją Mai Komorowskiej z prac w komisji konkursowej zastąpi ją reżyser Piotr Bogusław Jędrzejczak, też wiceprezes ZASP.
————
Obserwując to, co się dzieje wokół konkursu na dyrektora Teatru Polskiego, można dojść do przekonania, że nie obejmuje się tego stanowiska, ponieważ jest się lepszym od pozostałych kandydatów, ale dlatego, że domagano się tego w listach otwartych.
Nikomu nie przyszło do głowy, że jeżeli Paweł Wodziński jest faktycznie taki znakomity, jak to wynika z listów, to bez najmniejszych trudności powinien wygrać ten konkurs.