Jutro prezydent Rafał Bruski przedstawi radnym na sesji rady miasta projekt budżetu Bydgoszczy na rok 2015. Zanim jednak rozpocznie się dyskusja nad przyszłorocznymi dochodami i wydatkami miasta radni będą musieli dokonać ostatniej korekty budżetu miasta za rok 2014.

Koniec roku oznacza konieczność urealnienia budżetu. Wykonanie budżetu korygowane jest sukcesywnie w trakcie roku budżetowego, ale na koniec roku – zgodnie z przepisami – należy wszystkie dochody i wydatki dostosować do rzeczywistości. Stało się już regułą, że w kolejnych latach budżetowych nie udaje się zrealizować wszystkich planowanych dochodów i wydatków.

I tak, w ostatniej w tym roku, 11. korekcie budżetowej, radni podejmą uchwałę o obniżeniu dochodów miasta w 2014 roku o ponad 26,5 mln zł (z 1 mld 554 mln do 1 mld 527 mln zł), a wydatków aż o ponad 56,5 mln zł (z 1 mld 673 mln zł do 1 mld 616 mln zł).

Taka korekta ma między innymi niekorzystne i korzystne konsekwencje. Do tych pierwszych można zaliczyć to, że nie uda się zrealizować planu inwestycyjnego. Wydatki na inwestycje ulegną zmniejszeniu z 291 mln zł do 243 mln zł. Gdy kwotę 243 mln zł wydatkowanych z budżetu miasta na inwestycje porównamy z tą, która podawana była przy uchwalaniu budżetu Bydgoszczy rok temu – 328 mln zł, to stwierdzić należy, że ambitne zamiary miasta zostały zweryfikowane w dół bardzo znacząco.

Korekta ma też korzystną zmianę. O 30 mln zł zmniejszy się deficyt (z 119 mln zł do 89 mln zł) i przez to dynamiczne tempo zadłużania miasta o tę kwotę trzeba będzie też zweryfikować.

Podczas jutrzejszej sesji radni będą dyskutować nad przyczynami tak drastycznych zmian budżetowych, zwracając uwagę na zagrożenia dla finansów Bydgoszczy. Warto zwrócić uwagę, że nie udało się osiągnąć zamierzonych przychodów z tytułu sprzedaży biletów MZK. Planowano sprzedać ich za blisko 79 mln 340 tys. zł, a faktyczny przychód z tego tytułu osiągnął kwotę 76 mln 990 tys. zł. Z planu przychodów za dzierżawę lokali przez ADM nie udało się zrealizować dochodów na kwotę 4,8 mln zł.

Odnotujmy jednak też optymistyczne dla zwykłych bydgoszczan niezrealizowanie planu dochodów. Strażnicy miejscy zgodnie z planem powinni nam wymierzyć grzywny na kwotę 3 mln zł, a zrealizowali ten plan “tylko” w wymiarze 2,1 mln zł.