Posłowie z Prezydium Sejmowej Komisji Infrastruktury radzą w Bydgoszczy z przewoźnikami, jak uratować branżę transportową przed skutkami epidemii koronawirusa.

 

Szefowie Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce oraz Kujawsko-Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych im. Dionizego Woźnego spotkali się dzisiaj w Bydgoszczy z Prezydium Komisji Infrastruktury Sejmu RP. Choć tematem spotkania miały być m.in. problemy polskich przewoźników drogowych na rynku krajowym oraz europejskim, w tym postulatów dotyczących zwrotu części podatku akcyzowego, a także przeciwdziałanie nieuczciwej konkurencji w branży, to ostatnie coraz bardziej katastrofalne wieści związane z rozszerzającą się epidemią koronawirusa zdominowały posiedzenie. Straty i ograniczenia w transporcie drogowym wywołane epidemią koronawirusa są dla branży transportowej dramatyczne.

 

Podczas briefingu prasowego w hotelu Amelia przewodniczący Sejmowej Komisji Infrastruktury Paweł Olszewski powiedział, że alarmistyczne wieści płyną z branży zatrudniającej 300 tys. pracowników, branży, która jest polskim liderem gospodarczym na arenie europejskiej. Wiceprzewodniczący komisji Piotr Król podkreślił, że negatywne zjawiska dotykają transportu, który jest krwiobiegiem polskiej gospodarki.

Prezes Kujawsko-Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych im. Dionizego Woźnego Adam Jędrych powiedział, że następuje dramatyczny spadek obrotów, samochody firm transportowych stoją, kursy do Włoch upadły, branża autobusowa została zawieszona w 95% i jest duże zagrożenie falą bankructw.

Powagę sytuacji przedstawił prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce Jan Buczek. - W Unii Europejskiej wykonujemy ponad 30% pracy przewozowej. 200 mld tonokilometrów - tyle przewożą nasz ciężarówki. Polski przewoźnik jest podstawą krwiobiegu europejskiej gospodarki, na której mamy do czynienia z otwartą konkurencją - podkreślił siłę polskich firm transportowych prezes Buczek. - Obroty naszej branży przekraczają 30 mld euro, z tego państwo polskie ma wiele danin: VAT, PIT, CIT i inne podatki, w tym lokalne jak podatek od środków transportowych - wyliczał daniny należne państwu prezes Buczek. Jan Buczek przekonywał, że w nadzwyczajnej sytuacji, w jakiej znalazły się firmy ("transport pasażerski i turystyczny stanął w miejscu"), trzeba szukać dróg wyjścia, by nie doszło do bankructwa.

Prezes Jan Buczek przedstawił 3 obszary problemów wymagających natychmiastowej reakcji i podjęcia decyzji:

  •  zobowiązania wobec Skarby Państwa - zablokowany VAT przez urzędy skarbowe ogranicza firmom płynność finansową,
  • zawieszenie zobowiązań podatkowych i danin na rzecz ZUS-u w przypadku wynagrodzeń dla kierowców
  • uruchomienie w stosunku do kierowców wypłat z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych

Kolejnym tematem wymagającym odpowiedzi są kwestie dotyczące rat leasingowych lub kredytowych związanych z pozostającymi w dyspozycji firm samochodami, które nie są ich własnością. - Chcemy utrzymać potencjał firm. W przypadku windykacji niespłacanych rat leasingowych, trzeba będzie ogłaszać bankructwo - przedstawił perspektywę prezes Buczek.

Na podstawie rozpisanej on-line ankiety stwierdzić można, że  już 90% firm transportowych czuje się dotkniętych przez koronawirus, a 40% transportu drogowego odczuwa jego skutki. - Ta dynamika w górę jest zastraszająca - stwierdził szef Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce.