Janusz Korwin-Mikke wspierał dzisiaj w Bydgoszczy kandydatów Konfederacji Korwin Braun Liroy Narodowcy w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
 

- Niesiemy Europie wolność, normalność i świeżość. Uwolnimy Europę od władzy biurokratów, uwolnimy Europę spod władzy Niemiec, uwolnimy Europejczyków od terroru politycznej poprawności, uwolnimy europejskie rodziny od demoralizatorów w szkołach i w przestrzeni publicznej. Niesiemy nadzieję na rozwój gospodarczy, niesiemy nadzieję na lepsze jutro i na zakończenie wojny ideologicznej, na to, że radykalna mniejszość przestanie terroryzować normalną, spokojną większość. Walczymy o normalność! - mówił podczas spotkania przedwyborczego w Hotelu Słoneczny Młyn kandydat Konfederacji Korwin Braun Liroy Narodowcy, Marcin Sypniewski.

Lider Partii KORWiN na Kujawach i Pomorzu stwierdził, że Unia Europejska produkuje ideologię, która zatruwa umysły i broni totalitarnej ideologii. - Kiedyś ci sami ludzie "bronili" ludzi pracy, a dzisiaj "bronią" innych: środowiska LGBT, kobiety w ujęciu feministycznym, zwierzęta czy lasy tropikalne. W gruncie rzeczy jednak, oni nienawidzą normalności, nienawidzą sprawiedliwości, życia i rodziny - tłumaczył Sypniewski i dodał, że jak kiedyś komuniści, tak dzisiaj cała lewica europejska, chce zbudować nowy wspaniały świat i nowego człowieka. - Unia Europejska w obecnym kształcie musi być zniszczona - stwierdził kandydat Konfederacji.

Janusz Korwin-Mikke powiedział, że  prawica ma w majowych wyborach, a później w jesiennych do parlamentu krajowego, dużą szansę na przełamanie monopolu lewicy w Polsce i dla zrealizowania tego celu powstała Konfederacja. - System polityczny obowiązujący w Polsce dogadany został przy okrągłym stole. Generał Kiszczak zaplanował, że prawica nigdy nie zostanie dopuszczona do władzy i będziemy budować eurosocjalizm. Tak się umówili i podzielili przy okrągłym stole, że raz rządzimy my, raz wy - mówił Korwin-Mikke.

Krajowy lider Konfederacji stwierdził, że po ratyfikacji przez Polskę traktatu lizbońskiego nasz kraj stracił niepodległość. - Prawo unijne ma pierwszeństwo przed prawem polskim. Po traktacie lizbońskim Polska przeszła z Unii Europejskiej, która była federacją państw, do Unii Europejskiej, która jest państwem federacyjnym - tłumaczył Korwin-Mikke, dodając, że stolicą jest bardziej Bruksela niż Warszawa. - Mamy autonomię, ale niepodległości nie mamy - podkreślił.

Korwin-Mikke wskazał, że ster władzy w Unii przejęła skrajna lewica europejska wywodząca się z zachodnioeuropejskich partii komunistycznych i maoistowskich. Lewica ta przejęła projekt EWG stworzony przez Schumanna i Adenauera i przerobiła go na twór Unii Europejskiej. - Teraz w Unii Europejskiej obowiązują zasady dokładnie odwrotne od tych, które były w Europie. To co w Europie było dobre, w Unii Europejskiej jest złe - stwierdził i dodał, że zrealizowanie lewicowych koncepcji ma konsekwencje. - Europa nie rozwija się i umiera. Nie ma rozwoju gospodarczego, dzieci się nie rodzą - podkreślił i dodał, że los Unii Europejskiej jest przesądzony... Dlatego im szybciej Europa wróci do zasad, dzięki którym to Europejczycy podbijali świat, tym lepiej.