Sala na sto krzeseł w Hotelu City nie pomieściła wszystkich, którzy przyszli na spotkanie z Januszem Korwin-Mikkem. Drugie tyle przed wejściem lub na stojąco słuchało prezesa Kongresu Nowej Prawicy. Ponad 9o% obecnych stanowiła publiczność w przedziale wieku 20-25 lat. Co przyciąga tylu słuchaczy do posłuchania polityka już zetykietyzowanego jako kontrowersyjny, bulwersujący, który o demokracji wypowiada się z pogardą? Korwin-Mikke na pewno nie schlebia zebranej publice, a to co mówi, mówił to samo 20 lat temu zebranym, no właśnie, też 20-25-latkom.

- W Elblągu były teraz przedterminowe wybory nowego prezydenta. Poprzedniego odwołali, między innymi za zadłużenie miasta na ponad 350 mln zł. Popieraliśmy kandydata bardzo rozsądnego. Mówił o konieczności oszczędzania przez najbliższe lata. Dostał cztery razy mniej głosów od kandydata Solidarnej Polski, proponującego darmową komunikację, obniżenie czynszów o połowę – mówił Korwin-Mikke.

W opisie rzeczywistości prezes Kongresu Nowej Prawicy ciągle powtarza, że żyjemy w nienormalnych czasach, w których wszystko stanęło na głowie. Ustrój, w którym żyjemy to rezultat nieudanego eksperymentu socjalistycznego podjętego ponad 100 lat temu, który doprowadził nas do niewolnictwa.

Tematyka spotkań z Januszem Korwin-Mikkem najczęściej dotyczy spraw gospodarczych. Wtedy najbardziej znany polski klasyczny liberał chłosta absurdy etatystycznego, zsocjalizowanego systemu, w którym żyjemy. Na spotkaniu w Hotelu City była oczywiście mowa np. o walce z globalnym ociepleniem, na które Unia Europejska wydaje setki milionów euro, handlu dwutlenkiem węgla itd, itp, ale absurdalność czasów, w których żyjemy najobszerniej pokazana została na przykładzie rodziny i edukacji. – Część z państwa ma dzieci. Wam się wydaje, że macie dzieci. Dzieci nie macie. Spróbujcie dać klapsa “własnemu” dziecku i wtedy się dowiecie, że naruszyliście tyłek własności państwowej. Bo dziecko jest własnością państwa. Dziecko niewolnika jest własnością właściciela niewolnika, a nie niewolnika – tłumaczył. – W ustroju ludzi wolnych dzieci uczą się tego, czego życzy sobie ojciec, bo dziecko na starość będzie utrzymywało ojca i matkę, a więc ojciec ma interes, żeby to dziecko dobrze wychować, dać dobre wykształcenie. W ustroju niewolniczym właściciel niewolników decyduje o tym, czego uczy się dziecko niewolnika. Bo ono nie będzie pracować na swojego ojca i matkę, tylko swojego właściciela. W Polsce minister edukacji się uparła, że do szkoły pójdą sześciolatki. Wiadomo o co chodzi – żeby ludzie o rok wcześniej mogli pójść do roboty – i o to jest ta batalia. Tłumaczy się, oczywiście, że to dla dobra dzieci. Z drugiej strony są rodzice, którzy mówią: nie! Powinno być 7 lat, kiedy pójdą do szkoły. Państwo nie widzą tego absurdu? W normalnym państwie, w jakim wieku idą dzieci do szkoły decydują rodzice, a nie minister! A my żyjemy w świecie absurdu, który ludzie akceptują! Ludzie godzą się z tym, że odebrano im dzieci. 112 lat temu we Wrześni był strajk dzieci wrzesińskich. Co się stało? Rząd pruski dokonał jednej drobnej zmiany w programie: postanowił, że nauka religii będzie po niemiecku. Nie zmienił programu, nie zmienił treści tego przedmiotu. Strajk rodziców, protesty, głodówki. Cała Europa się trzęsła z oburzenia, jakim prawem rząd pruski ingeruje w to, w jakim języku rodzice chcą uczyć swoje dzieci. Dzisiaj? Mogą z naszymi dziećmi robić, co chcą. Nie mamy nic do gadania. Mogą uczyć czego chcą, mogą uczyć homoseksualizmu, dowolnych rzeczy. A co najgorsze – nam nie będzie się chciało w to ingerować – mówił.

Janusz Korwin-Mikke dowodził, że przez ostatnie 100 lat postępuje upadek cywilizacji białego człowieka. Następuje erozja podstawowych zasad naszej cywilizacji. I nie chodzi tylko o Polskę, a całej cywilizacji opartej na takich wartościach jak honor, prawda, wolność, własność, sprawiedliwość, tradycja.

Spotkanie było też apelem do zgromadzonych głównie młodych ludzi, by nie byli obojętni na dostrzegalne na każdym kroku zło. – Jeżeli my nie będziemy robili nic, to oni dalej będą nami rządzić jak baranami. Dalej będą nasze dzieci uczyć tego, czego chcą. Będą zabierali pieniądze no to, co chcą. Państwo musicie jawnie stanąć po stronie prawdy – mówił górnolotnie Korwin-Mikke. – Mamy teraz w sondażach 5-6%. Musicie tłumaczyć, że Kongres Nowej Prawicy to nie jest banda wariatów – tylko ludzie, którzy chcą wrócić do normalności po 100 latach nieudanego eksperymentu socjalistycznego. W wyborach chcemy zdobyć 15%. W momencie kryzysu już tyle może pozwolić na przejęcie władzy. Bo wtedy ludzie będą się rozglądać za tymi, którzy mają receptę na kryzys, a nie demagogiczne obiecanki – wzywał.

Na początku spotkania Paweł Rybacki przedstawił działania powstałej w Bydgoszczy sekcji młodzieżowej KNP. Chwalił się, że młodzi zaczęli się organizować i nawet wydają swoje pismo, które – jak powiedział – przewrotnie nazwali “Nowoczesna Polska”. – Chcemy się konfrontować z lewicą, z “Gazetą Wyborczą” – bo młodzież potrafi być konserwatywna i powiedzieć stop aborcji, interesuje się gospodarką i wie, że wolny rynek zapewnia rozwój gospodarczy. Nasza obecna klasa polityczna, skompromitowana, ludzie nieodpowiedzialni, dalej chce nas zadłużać. Mówimy: stop Polsce nieprzyjaznej dla młodych ludzi – i nastolatek zebrał brawa jak Korwin-Mikke.