?Od kwietnia planowane jest wprowadzenie kilku korzystnych dla pasażerów zmian w komunikacji miejskiej? – donosi radośnie portal miejski. A internauci na stronie skyscrapercity.com nie zostawiają na koncepcjach bydgoskich drogowców suchej nitki. Znaleźliśmy tam m.in. taką opinie: ?Widać jak na dłoni, że w Bydgoszczy nie ma osób, które znają się na ekonomicznym planowaniu komunikacji miejskiej. Zmniejszamy częstotliwość kursowania istniejących linii, żeby ?wzmocnić? nowe linie. Rozdrabniamy komunikację miejską, przez co oferta jest droższa, a liczba pasażerów rozkłada się na większą ilość linii, stąd cięcia na liniach.?
Internauci zajrzeli do ?Planu zrównoważonego rozwoju publicznego transportu zbiorowego dla miasta Bydgoszczy?. Oto jego założenia: ?Należy systematycznie upraszczać układ linii tramwajowych i autobusowych poprzez projektowanie możliwie najmniejszej liczby linii komunikacyjnych funkcjonujących z możliwie najwyższymi częstotliwościami.
Mniejsza liczba linii kursujących z większą częstotliwością jest korzystniejsza z punktu widzenia użyteczności, jak również z przyczyn ekonomiczno ? eksploatacyjnych.?
Komentarz do tych słów na stronie skyscrapercity.com brzmi: ?ZDMiKP robi dokładnie odwrotnie. Planowanie komunikacji w Bydgoszczy odbywa się na zasadzie ?ktoś tam jeździ, jakoś to będzie?. No i przede wszystkim urzędnik z ZDMiKP musi mieć rację. Cała reszta się nie zna.?
Zarząd Dróg przedstawia zaplanowane zmiany jako dobrodziejstwo dla mieszkańców i wzmocnienie miejskiej komunikacji. Jedną z ważniejszych zmian będzie połączenie linii nr 73 i 82. Część Fordonu zyska w ten sposób bezpośrednie połączenie z Łęgnowem i Kapuściskami.
Dziwnie brzmi informacja, iż na liniach nr 52, 53, 64, 65, 67 i 68 wprowadzone zostaną korekty rozkładów jazdy w dni powszednie. Chyba celowo sformułowano ją nieostro, żeby nie denerwować mieszkańców. Wytropił co się pod nią kryje Krzysztof Aładowicz z ?GW. Okazało się, że nastąpi ?optymalizacja? sprowadzająca się do tego, że autobusy będą rzadziej kursować. To na pewno zmartwi szczególnie osoby korzystające z linii 52.
Sprawą zainteresował się Mirosław Kozłowicz, były dyrektor ZDMiKP, który obecnie sprawuje nadzór nad tą firmą. Na razie wstrzymał przygotowania do wprowadzenia zmian i się zastanawia. Wkrótce się dowiemy, czy wiceprezydent Kozłowicz uznał zaplanowane zmiany za korzystne, czy niekorzystne.