Dzisiaj odbyła się uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej księdza biskupa Jana Michalskiego. Uroczystość rozpoczęła się od Mszy św. w kościele pw. św. Wojciecha przy ul. Kanałowej 6, po której uczestnicy przeszli do kamienicy przy ul. Grunwaldzkiej 39, gdzie 6 lutego 1914 na II piętrze urodził się Jan Michalski, przyszły biskup gnieźnieński.
Biskup Michalski w czasie swej biskupiej posługi wielokrotnie podkreślał, że jest synem Bydgoszczy. Jego udział w historycznych uroczystościach religijnych i narodowych w naszym mieście jest trwale zapisany w historii miasta. 3 maja 1981 r. sprawował uroczystą Mszę św. na Starym Rynku, na którą przybyli nie tylko bydgoszczanie, ale i przedstawiciele ?Solidarności? z całego kraju. Treść słów Jego kazań rozlewała się po całym kraju, pokrzepiała serca i podtrzymywała ducha polskiego w czasach komunistycznego zniewolenia.
- Wielu z nas tutaj obecnych pamięta księdza biskupa Jana Michalskiego z ciężkiego okresu stanu wojennego. Wtedy, kiedy mówił głosem wielu, wtedy kiedy był bohaterski. Także wtedy kiedy szedł boso w procesji Bożego Ciała, by wołać o kościoły, także wtedy swoją bliskością i serdecznością znajdował czas dla wszystkich i dla każdego – wspominał bp. Michalskiego przewodniczący rady miasta Roman Jasiakiewicz.
Do licznie zgromadzonych bydgoszczan przed domem, w którym się urodził przyszły biskup gnieźnieński jego świetlaną postać przypomniał zastępca prezydenta Grzegorz Dołkowski. Mówił o jego bohaterskim udziale w powstaniu warszawskim. Wspominał uroczystości patriotyczne i religijne sprzed lat w Bydgoszczy, które gromadziły tłumy mieszkańców. Podkreślił odważny sprzeciw bp. Michalskiego wobec obu totalitaryzmów ubiegłego wieku. – Myślę, że gdyby dzisiaj żył ksiądz biskup, nie byłby specjalnie szczęśliwy z tego, jak ta kamienica wygląda. Co prawda parter odświeżony, ale lekko międzynarodowy, z kratami. Ksiądz biskup, o ile wiem, nie był miłośnikiem krat. Piętro zaniedbane – mówił Dołkowski.
O wielkości biskupa Michalskiego mówił senator Jan Rulewski. – Wtedy, kiedy było ryzyko, kiedy potrzebna była i wiara, i odwaga to krzyczał, jak mówił, głosem największym. Wzywam władze, żeby uszanowały konstytucję, w dniu 3 Maja, żeby przyznały narodowi jego odwieczne prawa, suwerena swojej ziemi. Wzywam tym głosem największym… – jak dziś to pamiętam – wspominał Rulewski i dodał, że biskup z Gniezna przybył jako pierwszy do szpitala, do niego, Bartoszcze i Łabentowicza, gdy zostali pobici w czasie marcowych wydarzeń 1981 r. w Bydgoszczy.
Uczestnikom uroczystości zapadły w pamięć słowa ks. biskupa Jana Michalskiego wypowiedziane przez jego krewnego: – Często wołał, że idzie nowe. To nowe idzie, ono już idzie 40, 30, 20 parę lat temu… Dzisiaj możemy powiedzieć, że to nowe przyszło, ale chyba stare idzie, bo jeszcze wszystko to, co nowe i dobre do nas nie doszło.