W bydgoskim Klubie Inteligencji Katolickiej odbyła się promocja czwartego tomu „Bydgoszczan Portretu Własnego” z udziałem autora publikacji i osób, z którymi ks. dr Michał Damazyn przeprowadził wywiady.
- Tom czwarty jest o duchowości – wyjaśnił na wstępie bohater spotkania w siedzibie bydgoskiego KIK-u przy pl. Kościeleckich. - Dlatego na okładce znalazła się fotografia kościoła klarysek.
Pod tym kątem ks. Michał Damazyn dobrał osoby, których wspomnienia oraz relacje chciał poznać i uwiecznić w książce „Bydgoszczan Portret Własny”. Odbył rozmowy z siostrą klaryską od Wieczystej Adoracji, przedstawicielką wspólnoty metodystycznej, księdzem katolickim, żoną współzałożyciela i wieloletniego prezesa Klubu Inteligencji Katolickiej w Bydgoszczy oraz bydgoszczanką, która aktywnie działa w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Uznał jednak, iż duchowość bydgoszczan ma też wiele innych odcieni. - Ten tom musi mieć swoją kontynuację, chociażby o wspólnotę żydowską, gdyby się udało, o wspólnotę kościołów wschodnich, parafii prawosławnej. Bo to też część tego miasta – stwierdził ks. Michał Damazyn, dodając, że za historią jednej rodziny kryje się nierzadko historia całej zbiorowości i wyznawanych przez nią zasad.
- Staram się, żeby to nie były tylko rozmowy, ale także źródło historyczne, dlatego zawsze proszę o recenzję historyka i teologa – opisał zamiar towarzyszący cyklowi „Bydgoszczan Portret Własny” goszczący w KIK-u kapłan.
Jego zdaniem, książka już przyniosła owoc. IPN wznowił śledztwo dotyczące mordu w Dolinie Śmierci, a jednym ze świadków jest bydgoszczanin, który tam bywał jako chłopak w czasie okupacji. Powiedział w wywiadzie opublikowanym w tomie drugim, że pasł Niemcom kozy i trawa była w kilku miejscach jakaś inna, a kozy nie chciały jej jeść. Tam najprawdopodobniej znajdują się groby, które jeszcze nie zostały odkryte.
W czasie pobytu w siedzibę bydgoskiego KIK-u kapłan zachował się inaczej niż pisarze podczas spotkań autorskich. - Po co ja mam gadać? Wszystko, co chciałem powiedzieć, to napisałem - oświadczył ks. Damazyn i poprosił o zabranie głosu osoby, z którymi przeprowadzał wywiady.
Garścią wspomnień podzieliły się ze zgromadzonymi: Teresa Bermańska, obecna szefowa KIK-u (wywiad pt. „Kontynuować dzieło męża”), Melania Szulc („Metodyzm moją drogą do Chrystusa”), Barbara Wilczyńska („Wiara przenoszona przez pokolenia”) i Lidia Krefta („Córka komunisty w klasztorze”). Nie mógł uczestniczyć w spotkaniu ks. Henryk Berka („Kapłan Króla na Błonia”).
Wszystkie panie dostały od księdza egzemplarze autorskie czwartego tomu. Otrzymał go także uczestniczący w spotkaniu ks. Janusz Olszański, pastor zboru ewangelicko-metodystycznego w Bydgoszczy.
Bohater spotkania zdradził, że jego wujem był ksiądz Stefan Bryll: – To był człowiek, który nauczył mnie innego spojrzenia na wspólnoty. To dlatego tom dotyczący duchowości nie mógł się ograniczyć do relacji samych katolików.
Na przygotowanie i wydanie kolejnych tomu swojego cyklu ks. Damazyn otrzymywał stypendia prezydenta Bydgoszczy. – Jestem za to dofinansowanie bardzo wdzięczny, bo bez tego byłoby bardzo, bardzo trudno – wyznał autor czterech tomów „Bydgoszczan Portretu Własnego”.
Inspiracją do podjęcia trudu spisywania dziejów bydgoszczan były dla niego słowa Jana Pawła II, który podczas pobytu w naszym mieście stwierdził: „W ciągu ostatnich dziesięcioleci w tym stuleciu Bydgoszcz została naznaczona szczególnym znamieniem prześladowania dla sprawiedliwości”. W homilii wygłoszonej na bydgoskim lotnisku papież zachęcał do zbierania świadectw i uznał to za „powinność naszego pokolenia”.