Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy im. J. i J. Śniadeckich będzie przez najbliższe dwa dni gospodarzem tegorocznego Kujawsko-Pomorskiego Salonu Maturzystów. W tym roku jest to jedyne wydarzenie tego typu w naszym województwie. W ciągu dwóch dni swoją ofertę edukacyjną zaprezentują uczelnie z regionu i z całej Polski.

Otwarcie salonu miało niezwykle uroczysty charakter, w którym uczestniczyli m.in. wicewojewoda kujawsko-pomorski Zbigniew Ostrowski i zastępca prezydenta Bydgoszczy Łukasz Niedźwiecki. Obaj przedstawiciele władz podzielili się z publicznością wspomnieniami, gdy sami dokonywali wyboru kierunku swoich studiów.

- Podzielę się osobistą refleksją, bo kiedy zostałem poproszony o zabranie głosu na temat matury, to w pierwszej kolejności pomyślałem sobie, jakie to będzie proste, przecież to było tak niedawno, praktycznie nic się nie zdążyło zmienić. A jednak. Minęło prawie 20 lat, a zmieniło się dokładnie wszystko – szczerze wyznał wiceprezydent Niedźwiecki. – W moich czasach trzeba było maturę dobrze znać i wybrać dobrą uczelnię i praktycznie człowiek miał gwarancję dobrej pracy, dobrych przychodów, wynagrodzenia. Sprawa okazywała się łatwa – przyznał i dodał, że teraz wszystko się pokomplikowało. – Oferta uczelni publicznych i prywatnych jest o wiele szersza. Ale już nie jest tak elitarna, jak było kiedyś. Ja, co prawda, studiowałem już w czasach, kiedy bycie magistrem czy inżynierem, nie powodowało, że człowiek był klasyfikowany do jakiejś innej grupy społecznej, ale jednak nadawało pewną wartość na rynku pracy – podkreślił. – Teraz ukończenie studiów nie zmienia praktycznie nic – dodał i wobec konkurencji na rynku pracy życzył nie tyle rozważnego wyboru kierunków studiów, co dalszego kierunku swego życia.

Wicewojewoda Zbigniew Ostrowski potwierdził, że gdy on był maturzystą oferta edukacyjna uczelni była bardziej uboga. – W trzeciej klasie liceum zaczęła się we mnie wykluwać jakaś taka myśl i pomysł na dalszą naukę. Skończyłem studia humanistyczne – filologię polską. Przez wiele lat byłem dziennikarzem – wspominał i poinformował, że teraz uczelnie kształcą cztery razy więcej dziennikarzy niż potrzebują ich media, gdy w jego czasach były zaledwie dwie uczelnie, uniwersytety w Warszawie i Krakowie, które dopiero na studiach podyplomowych kształciły dziennikarzy. – Życzę byście znaleźli takie studia, które pozwolą odnaleźć się na rynku pracy, bo to jest największy problem – zauważył, ale też dodał, że teraz dla absolwentów szkół średnich sytuacja jest komfortowa, bo niż demograficzny wdziera się na uczelnie, stąd też nie powinno być problemów ze studiami. – A potem powiem tak. Po politologii można robić wszystko – obwieścił.

Salon odwiedzają przede wszystkim maturzyści i ich nauczyciele, a także uczniowie młodszych klas szkół ponadgimnazjalnych, doradcy zawodowi oraz rodzice, którzy mogą uzyskać komplet informacji na temat matury oraz wymagań rekrutacyjnych pozwalających uczniom odpowiednio wcześnie zaplanować egzamin maturalny i wybrać właściwe przedmioty dodatkowe. Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Gdańsku przygotowała prezentacje na temat egzaminu maturalnego w 2014 roku z przedmiotów obowiązkowych i najczęściej wybieranych przedmiotów dodatkowych.

Na terenie uczelni przy ul. Kaliskiego 7 stoiska ustawiło 23 wystawców – przedstawicieli uczelni wyższych, Okręgową Komisję Egzaminacyjną z Gdańska oraz wydawnictwa pedagogiczne. Stoiska będą otwarte dla zwiedzających dzisiaj i jutro w godzinach 8.30 ? 15.00.

Więcej zdjęć z salonu maturzystów można zobaczyć: TUTAJ