Przy rondzie Toruńskim pojawił się billboard z napisem „Budowa 2 etapu Trasy Uniwersyteckiej opóźniona przez nieskuteczne działania Mikołaja Bogdanowicza”. Ta forma komunikowania się z bydgoszczanami w sprawie ulicy w naszym mieście najprawdopodobniej znajdzie naśladowców.
Media lokalne publikowały niedawno listy otwarte wojewody i prezydenta. Prezydent zarzucał wojewodzie nieudolność, wojewoda prezydentowi nieumiejętność polubownego załatwienia sprawy. Ponieważ otoczenie prezydenta nie ma pewności, czyje racje przekonały mieszkańców, zapadła decyzja o zastosowania nowego środku przekazu, a mianowicie billboardu w ruchliwym miejscu z oceną dyskredytującą wojewodę. Ten pomysł zainspirował bydgoszczan mieszkających z dala od centrum miasta.
- Zamierzamy rozwiesić banery przy wjazdach na gruntówki - informuje nas mieszkaniec Prądów. Pan Wiesław od lat czeka na utwardzenie ulicy, przy której mieszka. Jest wściekły na obecnego prezydenta, który po dojściu osiem lat temu do władzy nie kontynuował programu budowania dróg osiedlowych.
- Gruntówek na osiedlach jest ponad pół tysiąca, więc trochę robótki będzie z wykonaniem banerów i ich rozwieszeniem - przewiduje rozsierdzony bydgoszczanin. Ale, jak nam powiedział, pomysł się spodobał wszystkim sąsiadom, dlatego sądzi, że akcja chwyci też na innych osiedlach, gdzie mieszkańcy często muszą pokonywać drogę do domu przez kałuże i w błocie.
W tej chwili trwa układanie zdania, które powinno znaleźć się na banerach. Koncepcji jest wiele. Pomysłodawcom akcji podoba się hasło: Jak zniknie "Bruski to znikną też gruntówki". Chociaż są też zwolennicy napisu w takim stylu, w jakim utrzymana jest informacja na banerze przy rondzie Toruńskim: "Budowa dróg osiedlowych opóźniona o lata przez prezydenta Rafała Bruskiego". Jedna z koncepcji brzmi: "Mieszkasz przy nieutwardzonej drodze przez Bruskiego".
Zapytaliśmy, z jakimi wydatkami liczą się pomysłodawcy akcji. - Szwagier ma warsztat, to ileś banerów zrobi po kosztach - mówi sąsiad pana Wiesława. - Poza tym ludzie mają tak dość życia w tych warunkach, że sami wezmą się to roboty. To przecież nie muszą być fachowe banery. Napis można zrobić nawet na prześcieradle. Przyczepić taki „baner” można choćby do płotu albo rozwiesić między drzewami.
Na wykonanie banera, który wisi przy rondzie Toruńskim, poszło z kasy miejskiej 1,6 tys. zł