Były poseł SLD Grzegorz Gruszka poinformował wczoraj na konferencji prasowej o tym, że prezydent Rafał Bruski na spotkaniu z radą nadzorczą miejskiej spółki ProNatura, zarekomendował Konrada Mikołajskiego, byłego prezesa ZACHEM-u, który kilka miesięcy temu, po bankructwie ZACHEM-u, został z ramienia miasta Bydgoszcz wiceprezesem Komunalnego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, na stanowisko prezesa ProNatury. Dotychczasowy szef ProNatury Lech Głowacki miałby, zdaniem Gruszki, zostać odwołany i wrócić do poprzedniej firmy, w której był zatrudniony, czyli KPEC-u. Grzegorz Gruszka uważał, że to skandal, że partyjna rekomendacja ma zaważyć o kolejnej roszadzie personalnej w mieście, w sytuacji, gdy obciążał odpowiedzialnością Mikołajskiego za bankructwo ZACHEM-u.

W związku z rewelacjami Grzegorza Gruszki poprosiliśmy rzecznika prezydenta Martę Stachowiak o udzielenie odpowiedzi, “czy prezydent Bydgoszczy będzie występować do Rady Nadzorczej ProNatury o powołanie Konrada Mikołajskiego, wiceprezesa KPEC-u, na funkcję prezesa ProNatury”. Pani rzecznik w odpowiedzi wyjaśniła nam, na czym polegają kompetencję rady nadzorczej ProNatury: – Rada nadzorcza dokonuje oceny Zarządu Spółki i ma pełną kompetencję do podejmowania decyzji personalnych. Prezydent może jedynie rekomendować radzie nadzorczej kandydata na Prezesa Spółki, ale decyzja należy do rady – poinformowała nas pani rzecznik.

W wyniku uzyskanych od pani rzecznik informacji zostaliśmy z jednej strony olśnieni obowiązującymi w miejskiej spółce ProNatura zasadami ładu korporacyjnego, a z drugiej strony dalej nie wiedzieliśmy, czy w ten ład dałoby się wpisać rewelacje byłego posła SLD Grzegorza Gruszki. To ośmieliło nas do zadania kolejnego, a właściwie jeszcze raz niemal tego samego pytania: “czy prezydent Bydgoszczy rekomendował lub zamierza rekomendować radzie nadzorczej ProNatury kandydaturę Konrada Mikołajskiego na funkcję prezesa ProNatury?”

Odpowiedź, którą uzyskaliśmy rozwiała już nasze wszelkie wątpliwości: – Spółka Pronatura ma prezesa, p. Lecha Głowackiego. Prawo nie przewiduje by w Spółce funkcjonowało dwóch prezesów – wytłumaczyła nam Marta Stachowiak.
Jasne że tak. Teraz już rozumiemy wszystko. Spółka nie może mieć dwóch prezesów. Dura lex, sed lex.