Jak wyznaje jeden z lepszych bydgoskich bardów: ?Od urodzenia, czyli od z lekka czterech dekad, związany jestem z Bydgoszczą ? miastem nad Brdą, rzeką, którą lubię najbardziej na świecie. Z Brdą też związany był kawałek mojej muzycznej przygody ? czas, gdy grałem szanty. Z upodobaniem i pasją oddałem się jednak poezji śpiewanej. Piosenki w Krakowie, czy Swojskie Klimaty, wyśpiewałem niejedną nagrodę. Do dziś ze szczególnym sentymentem wspominam indywidualne, prywatne nagrody, przyznane mi przez Stare Dobre Małżeństwo, na Yapie w 1989 roku i przez Agnieszkę Osiecką na Studenckim Festiwalu w Krakowie, czego finałem był udział w programie Butiqe. Tytuły, przywiezione z przeglądów, festiwali i poetyckich spotkań z balladą, zaowocowały popularnością, której przejawem były programy w telewizji publicznej i lokalnej, a także powołanie do życia kilkuosobowego zespołu, z którym rozpocząłem ?na poważnie? przygodę z poezją śpiewaną. Skład muzyków, z którymi grałem i grywam zmieniał się parokrotnie ? nie zmienił się tylko jeden człowiek ? gitarzysta i aranżer, z którym łączy mnie wiele lat muzycznej przyjaźni ? Piotr Gąsiewski.”

Leonard Luther to niewątpliwie osobowość sceniczna. Ma także talent do komponowania przebojów. Kiedy śpiewa ?Emigranckie tango? czy ?Preludium dla Leonarda? ciarki przechodzą po plecach, ma bardzo mocny sugestywny głos. Najgoręcej przyjmowany na Yapie. Ukazały się 3 kasety dokumentujące twórczość Leonarda Luthera (praktycznie nie do zdobycia) oraz płyta “Kraina zagubionych marzeń”, która nosi tytuł taki jak jedna z kaset, ale ma podtytuł ?Piosenki zebrane? i stanowi rodzaj kompilacji największych przebojów.