W środę na sesji Rady Miasta przewodniczący NSZZ “Solidarność” Regionu Bydgoskiego Leszek Walczak zabrał głos na początku obrad w punkcie: wystąpienie obywatelskie.
- Codziennie w Polsce pracę traci 2 tys. osób. W województwie kujawsko-pomorskim jest to 130 osób. W Polsce 2,5 mln ludzi jest bez pracy, z których 1,9 mln nie ma prawa do zapomogi – wyliczył na początku wystąpienia Leszek Walczak. Następnie odniósł się do niepokojącej sytuacji, jaka panuje w dwóch miejskich spółkach. – W 2002 roku radni podjęli uchwałę, która obowiązuje do dzisiaj, że 80% linii autobusowych w Bydgoszczy będzie obsługiwane przez Miejskie Zakłady Komunikacyjne. To nie jest ściśle przestrzegane, bo MZK obsługuje 78% linii. W 2013 r. kończy się ważność obecnych umów na obsługę linii i po tej dacie mają być przetargi – poinformował. – Pasażer w naszym mieście musi jeździć w dobrych warunkach, a wiadomo że firmy prywatne tego nie zapewniają – dodał. Wyraził niepokój co do przyszłości miejskiego przewoźnika, gdyby obsługa wszystkich linii autobusowych miała być wyłoniona w drodze przetargu. – Stanowisko prezydenta po dzisiejszych rozmowach jest zbieżne z naszym i to daje nadzieję na kompromis – powiedział Walczak.
Leszek Walczak dał również wyraz zaniepokojeniu związkowców “Solidarności” zmianami organizacyjnymi w Spółce wodnej “Kapuściska”. – Nie rozmawia się z pracownikami oczyszczalni i nie znają oni swojego dalszego losu i nie wiedzą, co z nimi będzie – stwierdził Walczak. Przestrzegł, żeby inne spółki, odprowadzające ścieki do oczyszczalni Kapuściska np. Nitrochem nie podzieliły losu ZACHEM-u. Poinformował, że współpraca z miastem na wielu płaszczyznach jest dobra np. w oświacie wypracowany jest kompromis.
- Moje wystąpienie jest po to, by władze miasta dbały o swoje spółki – oświadczył radnym na sesji przewodniczący ZRB NSZZ “Solidarność” Leszek Walczak.