- Linię tramwajową do Fordonu uważam za otwartą. Mam nadzieję, że będzie służyć mieszkańcom – powiedział Marcin Sypniewski, odkładając nożyczki po przecięciu wstęgi.

- To był oczywiście happening – dodał lider listy partii KORWiN do sejmu i dodał, że takich happeningów w kraju ostatnio jest dosyć dużo i wymienił otwarcie nieukończonego gazoportu w Świnoujściu przez premier Ewę Kopacz. – Dworzec w Bydgoszczy też otwarto lekko przed czasem. Chcemy przede wszystkim sprzeciwić się wykorzystywaniu funkcji publicznych w kampanii wyborczej, zarówno przez polityków PO, jak i też przy okazji dzisiejszej wizyty prezydenta RP. Takie działania naruszają godność urzędów. Z takimi uroczystościami można by jeszcze dwa tygodnie poczekać, do zakończenia kampanii wyborczej – dodał Sypniewski, twierdząc, że kampania wyborcza powinna toczyć się na równych zasadach.

Sypniewski odniósł się również do zarzutów Ryszarda Petru, lidera Nowoczesnej, który dzisiaj w Bydgoszczy zarzucił “korwinowcom” zakłócanie spotkań wyborczych i konferencji Nowoczesnej. – Istnieje podejrzenie wobec Ryszarda Petru, że finansuje kampanię w sposób nieprawidłowy, że prowadzi działania sprzeczne z obowiązującym porządkiem prawnym. Jeżeli partia otrzymuje 2 miliony złotych kredytu, mimo że dopiero rozpoczyna działalność, jeżeli zbiera pieniądze na fundację, na stowarzyszenie po to, żeby być może, omijać kodeks wyborczy – to ta sytuacja wymaga gruntownego wyjaśnienia. Dodatkowo pan Petru promowany jest nieustannie, głównie przez komercyjne stacje telewizyjne. Dysproporcja czasu antenowego jest olbrzymia między nim a pozostałymi komitetami. Chcemy w ten sposób zwrócić uwagę na to, że nie ma obiektywizmu. Również w internecie dostępne są obrazki, gdzie wokół pana Petru stoi 10 osób, a w telewizji widać, że pojawił się tłum jego gorących zwolenników – tłumaczył protesty Sypniewski.