Szanowni Państwo!
Jako Rada Miasta Bydgoszczy podejmować będziecie Państwo decyzję na temat przyjęcia lub odrzucenia uchwały utrzymującej szkolenia i egzaminy dla taksówkarzy. Będąc inicjatorem ustawy otwierającej dostęp do zawodów proszę w imieniu tysięcy uczestników akcji Godzina dla Polski ? w tym wyborców Państwa i moich ? o głosowanie przeciw zaproponowanej regulacji.
Żywię głęboką nadzieję, że poniższe argumenty przekonają Państwa do sprzeciwienia się tej niepotrzebnej, ograniczającej swobodę działalności gospodarczej i, co gorsza, wadliwej legislacyjnie uchwale.
1. Ograniczenie swobody działalności gospodarczej
Celem deregulacji było zniesienie nadmiaru niepotrzebnych koncesji, licencji i egzaminów. W dniu, w którym obejmowałem urząd Ministra Sprawiedliwości, w Polsce było ich najwięcej w całej Unii Europejskiej. W 380 zawodach ograniczaliśmy wolność gospodarczą, a przede wszystkim zmniejszaliśmy szansę na znalezienie pracy przez setki tysięcy ludzi.
W przypadku przewozów taksówkarskich to ograniczenie było szczególnie istotne, bo w tej profesji wyjątkowo często swoich szans próbują przedstawiciele grup, w których bezrobocie jest szczególnie wysokie: ludzie młodzi i przedstawiciele grupy 50+.
Wszędzie tam, gdzie konkurencja jest dopuszczana, ceny usług spadają, a ich jakość i zadowolenie klientów rośnie. Klienci dużo lepiej od urzędników są w stanie dyscyplinować taksówkarzy do przestrzegania standardów dobrej obsługi i taniego przewozu, bo głosują portfelem.
2. Klienci chcą deregulacji
Obywatele, pomimo zmasowanej kampanii propagandowej przedstawicieli zamkniętych korporacji, z którą mieliśmy do czynienia jeszcze kilka miesięcy temu, popierają postulaty otwarcia dostępu do zawodów. Przypomnę, że w badaniu CBOS, przeprowadzonym latem zeszłego roku, 65% ankietowanych poparło naszą inicjatywę deregulacyjną, a tylko 17% opowiedziało się przeciw niej.
Regulacja rynku przewozów taksówkarskich to ograniczenie, które w największym stopniu dotyczy właśnie odbiorców usług, czyli normalnych obywateli. To oni na regulowanym rynku muszą płacić więcej, a ich wybór jest ograniczony decyzjami urzędników.
3. Urzędnicy na utrzymaniu przedsiębiorców
W przedstawionym uzasadnieniu do projektu uchwały autorzy nie ukrywają, że koszty urzędniczej nadgorliwości poniosą przedsiębiorcy. Uchwała wywrze skutek finansowy dla osób, które będą chciały wykonywać transport drogowy taksówką, ponieważ poniosą koszty uczestnictwa w szkoleniu i koszt egzaminu. Wynagrodzenie dla członków komisji egzaminacyjnej finansowane będzie z pobieranej opłaty za egzamin ? czytamy w uzasadnieniu. Mamy więc do czynienia z sytuacją, gdy wprowadzenie dodatkowych obostrzeń leży przede wszystkim w interesie urzędników, którzy kosztem przedsiębiorców w ten sposób będą mogli sobie dodatkowo dorobić.
4. Konsultanci we własnej sprawie
W uzasadnieniu czytamy też, że przed opracowaniem projektu uchwały wystąpiono do Zrzeszenia Transportu w Bydgoszczy w celu zasięgnięcia w powyższej sprawie opinii organizacji zrzeszających miejscowych przedsiębiorców wykonujących transport drogowy taksówką. Oczywiście przedstawiciele taksówkarzy opowiedzieli się za utrzymaniem obowiązkowych szkoleń i egzaminów, bo dzięki nim nie muszą obawiać się konkurencji, obniżać cen i walczyć o klienta przez podnoszenie jakości usług. Znamienne, że na etapie konsultacji nie zapytano o opinię klientów, a jedyne usługodawców.
5. Naruszona hierarchia aktów prawnych
Nawet entuzjastów daleko idącego interwencjonizmu państwowego i ograniczenia swobody działalności gospodarczej powinien przekonać argument, że projekt uchwały, który staje na Radzie Miasta Bydgoszczy, jest po prostu niezgodny z obowiązującym prawem. Uchwała bezpodstawnie ogranicza swobodę działalności gospodarczej, gdyż wykracza poza delegację ustawową i jest niezgodna z określonym w art. 94 Konstytucji porządkiem aktów prawnych. Zgodnie z ustawą gminy powyżej 100 000 mieszkańców mogą przeprowadzać szkolenia zakończone egzaminem, jednak tylko w zakresie topografii miejscowości oraz przepisów prawa miejscowego. Tymczasem przedstawiony projekt bydgoskiej uchwały zakłada egzamin z topografii oraz z ?wybranych zagadnień ustawy o transporcie drogowym? oraz ?przepisów prawa przewozowego?, co oczywiście wykracza poza ?przepisy prawa miejscowego?.
6. Minimum legislacyjnej przyzwoitości
To niestety nie jedyny bubel prawny, z jakim mamy do czynienia w bydgoskim projekcie. Ustawa o transporcie drogowym stanowi, że w uzasadnionych przypadkach rada gminy określi, w drodze uchwały (…) sposób powoływania komisji egzaminacyjnej, jej skład, tryb pracy oraz wysokość wynagrodzenia za pracę w komisji. Tymczasem projekt uchwały przekazuje te uprawnienia do Zarządzenia Prezydenta Miasta. Mamy więc do czynienia z niedopuszczalną subdelegacją.
Ze względu na wskazane błędy legislacyjne możemy być pewni, że bydgoska uchwała nie obroni się w przypadku zaskarżenia przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym. Tym samym radni głosujący za regulacją w zaproponowanym kształcie ponosić będą odpowiedzialność za to, że pieniądze podatników będą wydawane na kosztowne, a zupełnie niepotrzebne postępowania sądowe.
Wierzę, że zechcą Państwo zagłosować zgodnie z interesem klientów, a więc mieszkańców Bydgoszczy, a nie interesem obawiających się konkurencji przedstawicieli korporacji taksówkarskich i urzędników, dla których przyjęcie regulacji wiązać się będzie z możliwością dodatkowego zarobku.
Z wyrazami szacunku
Jarosław Gowin