Mecz w Sosnowcu z MKS-em Będzin był pierwszym występem Łuczniczki, w którym pierwszym trenerem bydgoskiego zespołu był Marian Kardas.

Pierwszą partię gospodarze wygrali zdecydowanie. Bydgoszczanie dotrzymywali kroku gospodarzom do remisu 10:10. Potem będzinianie dominowali na parkiecie niepodzielnie. W drugiej odsłonie role się odwróciły. Po zepsuciu serwisu przez Jordanowa, asem zrewanżował się Szczurek i Łuczniczka prowadziła 17:15. Przewagę utrzymała do końca seta.

W trzecim secie prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Można było mieć chwile zwątpienia, gdy gospodarze wyszli na prowadzenie 18:14. Wtedy do walki drużynę poderwał skutecznymi atakami Bartosz Filipiak, a w zdobywaniu punktów z serwisu sekundował mu Milan Katić. Po fantastycznej końcówce drugi punkt w setach zdobyli goście.

Czwartą partię gospodarze wygrali zdecydowanie i o wyniku spotkania zdecydował tie-break. W nim więcej zimnej krwi zachowali bydgoszczanie. Prowadząc 14:11 potrzebowali trzech meczboli, by mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść. Najlepszym zawodnikiem meczu wybrany został Bartosz Filipiak.

MKS Będzin – Łuczniczka Bydgoszcz 2:3 (25:17, 19:25, 22:25, 25:14, 13:15)

MKS: Seif, Araujo, Rejno, Ratajczak, Jordanow, Waliński, Potera (libero) oraz Kozub, Roberts, Woch, Piotrowski, Russell

Łuczniczka: Sieńko, Filipiak, Nowakowski, Sacharewicz, Yudin, Katić, Czunkiewicz (libero) oraz Bobrowski, Szczurek, Rohnka