Mecz Łuczniczki z Espadonem w Bydgoszczy toczył się pod dyktando beniaminka. Szczecinianie zajmują przedostatnie miejsce w PlusLidze, a bydgoszczanie dwa miejsca wyżej (13. miejsce).

Pierwszy set był bardzo zacięty. Bydgoszczanie dotrzymali kroku gościom do remisu 17:17. Końcówkę szczecinianie jednak zdecydowanie wygrali.
Druga odsłona pokazała, że Espadon był do pokonania. Mimo że Łuczniczka seta zaczęła fatalnie (4:8), stratę odrobiła (10:10) i w drugiej jego fazie osiągnęła wyraźną przewagę, którą utrzymała do 25. punktu.

Po przerwie na parkiecie liczyli się już tylko goście. Przebieg dwóch setów był bardzo podobny. Goście uzyskiwali kilkupunktową przewagę, a Łuczniczka starała się ją niwelować. Dzisiaj jednak nawet przeciętnie grający zespół ze Szczecina był i tak za mocny dla gospodarzy.

Mecz z Espandonem był ostatnim spotkaniem w rundzie zasadniczej, do którego bydgoszczanie przystępowali w roli faworyta. W pozostałych 5 kolejkach Łuczniczce trudno będzie zdobyć nawet punkt. Już w środę, 8 marca, zmierzy się na wyjeździe z PGE Skrą Bełchatów.

Trudno to sobie wyobrazić, ale Łuczniczce grozi zajęcie 15. lub nawet 16. miejsca na koniec rundy zasadniczej. A przedostatni i ostatni zespół tabeli rozegrają dwumecz. Przegrany w tej konfrontacji zagra baraż z mistrzem pierwszej ligi o pozostanie w PlusLidze. Na początku sezonu nikt się tego chyba nie spodziewał.

Łuczniczka Bydgoszcz – Espadon Szczecin 1:3 (21:25, 25:20, 23:25, 22:25)

Łuczniczka: Yudin, Szczurek, Filipiak, Nowakowski, Katić, Sacharewicz, Czunkiewicz (libero) oraz Gromadowski, Sieńko, Bobrowski, Jurkiewicz, Rohnka

Espadon: Ruciak, Kozłowski, Miluszew, Zajder, Depowski, Gałązka, Mihułka (libero) oraz Wołosz, Kluth, Perłowski, Sladecek Murek (libero)