Wczoraj upłynął termin rejestrowania list kandydatów do parlamentu w okręgowych komisjach wyborczych. Teraz kampania wyborcza ruszy z impetem. W naszym mieście szykują się spektakularne indywidualne kampanie. Kilka dni temu intensywne działania wyborcze zapowiedział Paweł Olszewski z Platformy Obywatelskiej.
Dzisiaj konferencję prasową na tarasie (szczycie) hotelu Mercure Sepia przy ul. Focha 20 (vis-?-vis Opery Nova) zorganizował Łukasz Schreiber (PiS). Młody bydgoski radny już rok temu błysnął z rozmachem przeprowadzoną kampanią wyborczą do samorządu. Ta do sejmu zapowiada się jeszcze bardziej imponująco.

Łukasz Schreiber powiedział, dlaczego kandyduje. Jak doświadczony polityk stwierdził, że decyzja na “tak” podjęta została po dziesiątkach, setkach rozmów w różnych środowiskach i wszędzie spotkał się z życzliwością i zachętą. Po drugie, wynika to z konsekwencji. Od 8 lat jest krytykiem rządów, które określił jako aroganckie i pełne pogardy, których symbolem stało się stwierdzenie wicepremier Bieńkowskiej, że “tylko złodziej lub idiota może pracować za 6 tys. złotych”. – Ci sami ludzie po 8 latach robią z rządu cyrk objazdowy i zapowiadają, że będą obniżać podatki. Trzeba to przerwać – stwierdził Schreiber. Trzecim impulsem była chęć pracy w sejmie, by zająć się sprawami regionu, a czwartym, że – jak to powiedział: – Podołam i nie zawiodę ludzi.

Bydgoski radny zapowiedział, że przekonywanie wyborców oparte będzie na bezpośrednich z nimi spotkaniach. – Wiem, gdzie kandyduję i będę w przekonywaniu wyborców trzymać się kompetencji, jakie mają posłowie. Niektórzy moi rywale, nie wiedzą, gdzie kandydują. Hitem jest dla mnie lider listy PO, Zbigniew Pawłowicz, któremu wydaje się, że kandyduje na rektora toruńskiego uniwersytetu, ponieważ chce załatwiać sprawy, które są w gestii senatu UMK – stwierdził, przywołując obietnicę kandydata PO utworzenia z części UMK, Collegium Medicum, uniwersytetu medycznego w Bydgoszczy.

Łukasz Schreiber powiedział, że nie będzie składać obietnic, natomiast trzymać się będzie siedmiu zobowiązań, pod którymi podczas konferencji się podpisał. Zapewnił, że będzie stawiać dobro Bydgoszczy, Ziemi Bydgoskiej, Kujaw, Pałuk, Krajny i Pomorza ponad partykularne interesy (1), mówić prawdę (2), traktować działalność publiczną jako służbę (3), mandat poselski sprawować w sposób godny (4), sprzeciwiać się podwyżkom podatków (5), chronić tradycyjną rodzinę i życie poczęte od poczęcia aż do naturalnej śmierci i bronić chrześcijańskich wartości (6), a także mieć zawsze czas dla mieszkańców (7).

Hasło wyborcze i bilbord kandydata Prawa i Sprawiedliwości zaprezentował jego przyjaciel, bydgoski radny Rafał Piasecki. – Łukasz nigdy mnie nie zawiódł, jest ze mną na dobre i na złe i wbrew przekonaniu wielu, łamiemy stereotypy, że politycy potrafią się przyjaźnić. Twoja “siódemka” jest dla mnie symboliczna. Już w Nowym Testamencie wierzono, że “siódemka” to “pełnia i doświadczenie”, a starożytni filozofowie mawiali, że jest to również symbol władzy. Ja tobie życzę, Łukaszu, abyś już po 25 października mógł tutaj, z tym swoim doświadczeniem, w jakże młodym wieku, objąć władzę i pełnić ją dla naszych mieszkańców, dla naszego regionu – powiedział Piasecki i wręczył kandydatowi w imieniu młodych działaczy i sympatyków PiS, koszulkę z numerem 7.

Hasłem Łukasza Schreibera jest: “Pokolenie dobrej zmiany”.