Jan Rulewski, prezentując swoją wizję trasy mówi przede wszystkim o tym, że wzgórza otaczające Bydgoszcz od południa są naturalną atrakcją naszego miasta. Najkrócej mówiąc ? wzgórza i wzniesienia już mamy i musimy je jedynie zagospodarować.

Ciąg komunikacyjny między bydgoskimi wzgórzami miałby być bezkolizyjny zarówno dla rowerzystów jak i dla pieszych. Ową bezkolizyjność miałyby zapewnić kładki przeprowadzone nad arteriami ulicznymi oddzielającymi owe bydgoskie wzgórza. Kładki powstałyby między innymi nad ulicą Kujawską, Wiatrakową, Podgórną czy też dalej nad Jana Pawła II i byłoby ich nie mniej niż siedem.
Tak połączona trasa na wzgórzach, a właściwie ze wzgórza na wzgórze i kolejne wzniesienia liczyłaby około 10 km, a szerokość wahałaby się między 25 a 120 metrów.

Trasa i ów rozległy park powinien zdaniem senatora oferować wiele atrakcji zwiedzającym i odpoczywającym gościom Wzgórz Bydgoskich. Taką atrakcją byłoby niewątpliwie ?diabelskie koło?, którego wzorem mogłoby być londyńskie. W okolicach jaru przy Jana Pawła II projektodawca widziałby chętnie wieżę widokową nawiązującą architektonicznie do budowy wiatraka.

Wzgórze Wolności mogłyby natomiast zagospodarować szkoły: II LO, V LO i Liceum Katolickie Jana Pawła II.

Jan Rulewski chciałby, żeby w jarze przy Sandomierskiej oraz w Łęgnowie powstał ośrodek rekreacji wodnej i lądowej.
Oprócz wspomnianej wieży widokowej w kształcie wiatraka, atrakcją winny być też inne punkty widokowe. Bydgoszczanie i ludzie w Bydgoszczy goszczący mogliby podziwiać miasto między innymi ze Wzgórza Dąbrowskiego i Wzgórza Wolności, a także w Łęgnowie.

Senator powiada jeszcze: – Skarpa, park, powinny być wyposażone w oświetlenie i efekty świetlne widoczne z miasta. Szlak powinien przewidywać poruszanie się przy pomocy miniaturowych środków komunikacji elektrycznej i zbiorowej.

Ciekawym miejscem przyszłego wielkiego kompleksu parkowo?rozrywkowego powinien okazać się w przyszłości Adria ? Park, skupione wokół dzisiejszego budynku kina Adrii centrum rekreacyjne.

Wokół pomysłu Wzgórz Bydgoskich udało się już skupić Janowi Rulewskiemu 24 osoby. Tę grupę zapaleńców, ekspertów, wolontariuszy, senator nazywa przewrotnie Grandą Bydgoską.
Do owej Grandy Bydgoskiej parlamentarzysta zaliczył niewątpliwie pozostałych uczestników konferencji poświęconej projektowi Wzgórz Bydgoskich.

Należący zatem do Grandy Bydgoskiej prezes spółdzielni mieszkaniowej ?Budowlani?, Marek Magdziarz, przypomniał, że właścicielem wielu terenów mających wejść w zasoby parku Wzgórza Bydgoskie jest właśnie spółdzielnia ?Budowlani?. Prezes dostrzegł olbrzymi potencjał twórczy tkwiący w projekcie senatora Rulewskiego. Pomysł parku i tras rekreacyjnych powinien być zarzewiem wielu inicjatyw różnych podmiotów i środowisk.

Profesor Ewa Jendrzejczak zwróciła zaś uwagę na atrakcyjność przyrodniczą przyszłego wielkiego bydgoskiego parku. Powinno się pozostawić unikatową roślinność, która już jest na Wzgórzach Bydgoskich i uzupełnić ją celowymi, rozumnymi nasadzeniami. Profesor UTP dość gorzko stwierdzała, że Bydgoszcz jest fałszywie nazywana miastem zieleni. Procentowy udział obszarów zielonych w Bydgoszczy fałszuje LPKiW w Myślęcinku, który właściwie leży już poza Bydgoszczą, a do miasta należy jedynie administracyjnie. Samo zaś miasto, zdaniem profesor, cierpi na deficyt zieleni. ? Na Wyżynach nie ma dokąd pójść ? powiedziała profesor Jendrzejczak.

Antidotum na ów deficyt zieleni w mieście miałby być właśnie wielki miejski park na bydgoskich wzgórzach. ? To musi być atrakcyjny park dla ludzi w każdym wieku ? mówiła profesor. Jej zdaniem beneficjentem projektu parku nie może być jedna grupa wiekowa ? to ma być park dla dzieci, młodzieży i ludzi wiekowych. Za unikatową wartość turystyczną tego parku uznała Ewa Jendrzejczak zbieg Wisły i Brdy. ? To ciekawostka geologiczna na skalę ogólnopolską ? mówiła.

Nauczycielka języka niemieckiego z II LO Julita Szóstek zapewniła dziennikarzy, że młodzież i szkoły wraz z rozwojem projektu będą niewątpliwie na każdym etapie włączały się w działania zmierzające do realizacji tegoż pomysłu.
Podobną deklarację złożył reprezentujący Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy Stanisław Krajewski. Powiedział również, że wiele miejsc na Wzgórzach Bydgoskich gwarantuje niezapomniane panoramy naszego miasta, wszystkim zwiedzającym – panoramy dotąd rzadko oglądane przez bydgoszczan.

W konferencji nie wzięli udziału ani prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski, ani radni miejscy, mimo że senator ich do tego zachęcał. ? Prezydent nie znalazł czasu ? powiedział Rulewski, ale nadmienił jednocześnie, iż otrzymał zapewnienie, że włodarz miasta będzie chciał się spotkać i porozmawiać o Wzgórzach Bydgoskich po wakacjach. Dopytywany o przyczyny tej inercji prezydenta Bruskiego, senator uniknął odpowiedzi wprost i powiedział, że prezydent polecił sporządzenie inwentaryzacji zasobów Wzgórz Bydgoskich i że on, senator, pozytywnie odbiera ten krok. ? My chcemy rozpocząć debatę ? dodał Rulewski.

W przekazanym dziś przez służby prasowe prezydenta do wiadomości mediom piśmie, kierowanym do senatora Rulewskiego w dniu 2 lipca, Rafał Bruski rzeczywiście potwierdza chęć podjęcia merytorycznej rozmowy o projekcie Wzgórza Bydgoskie, ale jednocześnie przestrzega parlamentarzystę: ?? nawet najlepszy pomysł ?przelany na papier? może być tylko pomysłem, gdy nie wskażemy bezpośrednio źródeł jego finansowania?.

Prezydent zatem obawia się, że wizje senatora są marzeniami nie mającymi zakorzenienia w rzeczywistości finansowej. Senator natomiast dał podczas konferencji wyraz wierze, że projekt wielkiego parku Wzgórza Bydgoskie nieuchronnie zwabi inwestorów.