Prowadzący spotkanie Jacek Soliński twórczość i sylwetkę Jana Wacha odmalował symbolicznie. – Kojarzy mi się z fragmentem piosenki Stana Borysa “Zielony płomień”: “czapeczka leciutko na bakier, dusza rogata w niej”. Na pewno jest poetą, dla którego sfera poczucia, zrozumienia i przeżywania małej ojczyzny jest jakimś punktem wyjściowym. Tutaj autor odnajduje swoją pasje poetycką. Jest również poetą, który – trzeba by powiedzieć – bywa kimś na wzór filozofa ludowego – takie piętno również odnajdujemy w tej poezji. Z taką sama estymą odnosi się do tego, co jest tradycyjne i nowoczesne. Nowoczesne, oczywiście w rozumieniu zdroworozsądkowym i z poszanowaniem wartości. I taki miraż jest swoistym credo literackim poety – określił Soliński.

Wystawione obrazy Kazimierza Drejasa przedstawiały tę sama postać kobiety w dwóch różnych pozycjach. Jacek Soliński w słowie wprowadzającym do wystawy napisał, że “dwoistość portretu staje się wyrazem dwubiegunowości i duchowego konfliktu. Wszystko to dzieje się w jestestwie jednej osoby. Na scenie trwa wewnętrzny dialog ? a może spór? Dwie siły przenikają się w poszukiwaniu równowagi”. Malarza określił jako mistrza formy, a podwójny portret, choć pełen sensualizmu, zdaje się być personifikacją tej tajemnicy, wobec której artysta jest wstrzemięźliwy i ostrożny.

Malarstwo Kazimierza Drejasa zdobyło wielu zagorzałych miłośników, do których należał między innymi słynny francuski reżyser i producent filmowy, prekursor francuskiej nowej fali, François Truffaut. Zafascynowany twórczością bydgoszczanina nabył kilka jego obrazów do swojej kolekcji.

Przed dzisiejszym spotkaniem poetyckim i wernisażem żartowano, że odbędzie się na dwie zmiany. Skromne pomieszczenie Galerii Autorskiej nie pomieściło wszystkich chętnych posłuchania wierszy Jana Wacha z najnowszego jego tomiku pt. “Zobowiązania” i zobaczenia wystawy obrazów Kazimierza Drejasa pt. “Naprzeciw siebie”. Wiersze czytał ich autor i tradycyjnie, jak zawsze z nienaganną dykcją, Mieczysław Franaszek.