Pruski gospodarz Hans Boden z podbydgoskiego Goncarzewa (obecnie gm. Sicienko) był ożeniony z Elfriede z domu Popp. Razem z nią posiadał pięcioro potomstwa. Margaret urodziła się 9 września 1893 roku. W roku 1909 rozpoczęła naukę w Höhere Töchterschule Pani Else Witt przy ówczesnej ulicy Petersona (obecnie Obrońców Bydgoszczy 1, w budynku znajduje się Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna).

Szkoły typu "Höhere Töchterschule" nie były typowymi gimnazjami. Przebywały w nich dziewczyny w wieku od 15. lub od 16. roku życia. Szkoły w głównych założeniach nie miały przygotowywać do dalszej nauki uniwersyteckiej, a raczej uczyć rzeczy praktycznych, niezbędnych ówczesnej kobiecie: gotowanie, pranie, ogrodnictwo, prowadzenie domu, etykieta itp. Oczywiście były i przedmioty ogólne, i religia, ale skrótowo określając, były to szkoły matek – żon – dam – pomocy domowych.

Podczas I wojny światowej Margaret przechodzi kurs pielęgniarski. Służy w Niemieckim Czerwonym Krzyżu. W tym też okresie jest pierwszy raz zamężna, ale bezdzietnie.

Po zakończeniu wojny, dzięki pieniądzom ojca Hansa, otwiera w Berlinie prywatny gabinet pielęgniarski. Jednak w jej kręgu zainteresowań leczniczych jest miejsce nie tylko dla medycyny konwencjonalnej. Skupia się głównie na homeopatii, modnej ówcześnie hipnozie czy starych ziołowych sposobach leczniczych. Miało to zapewne wpływ na przyszłe zbliżenia z Heinrichem Himmlerem, który był znany ze swoich okultystycznych zainteresowań.

Swojego drugiego męża poznaje w bawarskiej miejscowości wypoczynkowej Bad Reichenhall w 1926 roku. Himmler, według słów swojego brata, zobaczył w niej ucieleśnienie swoich idei rasowych. Była wówczas przystojną, postawną blondynką o niebieskich oczach i szerokich biodrach. Dwa lata później, w lipcu 1926 roku, para wzięła ślub.

Margret jako protestantka została odrzucona przez katolicką rodzinę Himmlerów – na ślubie ze strony męża nie pojawił się nikt. Po wyjściu za mąż sprzedała swoja berlińską praktykę pielęgniarską i razem z Heinrichem kupiła fermę drobiu w Waldtrudering. Bez większych oporów poświęciła swoją pracę dla rozwijania pasji męża. Jednym z podstawowych wyobrażeń Himmlera był wzorowy Niemiec, czyli żołnierz – rolnik oraz Aryjczyk. Również z napisanych przez nią pamiętników widać, że Heinrich wpoił jej lub sama pod jego wpływem przyjęła idee narodowosocjalistyczne.

Dnia 8 sierpnia, dwa lata po ślubie, urodziła się ukochana córka Gudrun – do końca życia będzie bronić imienia swojego ojca oraz wspierać niemieckie idee narodowosocjalistyczne.

W 1932 roku para sprzedała swoją fermę drobiu i zakupiła w Monachium apartament blisko lokalu, w którym mieszkał Hitler. Heinrich dodatkowo zakupił dużą willę nad jeziorem, w Gmund am Tegernsee w bawarskich Alpach.

1933 to rok ,,nocy długich noży", która, paradoksalnie, mocno odcisnęła się na życiu rodzinnym Margaret. Oto Heinrich zdecydował się adoptować Gerharda von Ahe, który był sierotą po Scharfführerze SS Kurcie. Gudrun zyskała brata. Jednak Gerhard sprawiał problemy wychowawcze i nie był orłem w nauce. W wieku 16 lat został umieszczony w SS (wzięty do niewoli przez Rosjan w 1945 roku, został z niej wypuszczony, ponieważ nikomu nie ujawnił, że jest adoptowanym synem Heinricha).

W międzyczasie Margaret przestała być kobietą atrakcyjną. Roztyła się i para z rzadka pokazywała się razem. Dodatkowo Heinrich miał podobno mieć kompleks pięknych żon swoich podwładnych. Margaret zdecydowanie do nich nie pasowała pod względem fizjonomii. Jedna z ówczesnych dziennikarek wyraziła się o niej w sposób wzgardliwy, nazywając Margaret ,,ograniczoną, bez poczucia humoru, blondwłosą kobietą, cierpiącą na agorafobię".

Rok 1936 zapewne zaczął się dla Margaret zwyczajnie. Jednak okazał się fatalny w następstwach. Tego roku w biurze jej męża rozpoczęła pracę młodziutka praktykantka Hedwig Potthast. Trzy lata później została oficjalnie kochanką Heinricha, dając mu dwójkę dzieci: syna Helge urodzonego w 1942 roku oraz dwa lata młodszą córkę Nanette Dorotheę. W praktyce rok 1939 dla Margaret oznaczał koniec jej małżeństwa. Osią kontaktów z mężem była już tylko córka.

W czasie II wojny światowej Margaret powraca do służby w Niemieckim Czerwonym Krzyżu. Przebywa między innym i na terenie Polski: w Poznaniu, Łodzi i Warszawie. Jej głównym miejscem pobytu, gdy nie ma obowiązków w Czerwonym Krzyżu, jest wspomniana wcześniej rezydencja w Alpach. W lutym 1945 roku otrzymuje rangę pułkownika Niemieckiego Czerwonego Krzyża. Ostatni raz widzi swojego męża w kwietniu tego roku. Zostaje aresztowana wraz z córką przez wojska amerykańskie w maju.

Po 1945 roku wielokrotnie przesłuchiwana była w charakterze świadka w procesach norymberskich. Sama została uznana za osobę podlegającą obowiązkowemu procesowi denazyfikacji oraz czerpiącą bezpośrednie korzyści z reżymu hitlerowskiego. Ostatecznie jej wszystkie sprawy sądowe kończy rok 1953.

Od 1945 roku przebywa w Bielefeld. Od 1955 roku razem z adoptowanym synem oraz siostrą Lidią żyje w Heepen. Ostatnie lata spędza u boku córki w Monachium. Umiera 26 sierpnia 1967.

Jan Pacyno

PS.
Uprzedzając ewentualną krytykę, chciałbym wyjaśnić, iż mój cykl nosi nieoficjalny tytuł ,,Bydgoszczanie lub osoby powiązane z naszym miastem – sławne, a zapomniane?. Zwracam uwagę, że nie występuje w nim przymiotnik "zacne". W życiu zbiorowości, tak jak i w losach jednostkowych, są chwile wzniosłe, ale i małe. Margaret w pewien sposób stanowi paralelę Judasza. Aby ziściło się starotestamentowe proroctwo o Mesjaszu, musiał znaleźć się ktoś, kto niezdeterminowany przez przeznaczenie, ale z własnej woli zgodziłby się wydać Jezusa. W rodzaju ludzkim mężczyźni na ogół mają żony lub kobiety, które dają im dzieci. Można przyjąć, iż podobnie jak Judasz dobrowolnie wydał Jezusa, musiała znaleźć się kobieta, która poślubi Himmlera. No i znalazła się? nasza Margaret z Goncarzewa. Jaka była? Po prostu była?