- Jesteśmy jedynym komitetem wyborczym, który starał się prowadzić kampanię w sposób merytoryczny, a ja jestem jedyną alternatywą dla skłóconych partii - powiedział podczas konferencji prasowej przed pomnikiem Króla Kazimierza Wielkiego kandydat na prezydenta Czasu Bydgoszczy Marcin Sypniewski.
Kandydat Czasu Bydgoszczy na prezydenta Marcin Sypniewski rozpoczął kampanię wyborczą 30 sierpnia pod pomnikiem Króla Kazimierza Wielkiego i w tym samym miejscu zorganizował dzisiaj konferencję prasową podsumowującą - jak to określił - pierwszy etap kampanii wyborczej, zapowiadając jednocześnie, że od poniedziałku rozpoczyna kolejny etap z całą drużyną - Drużyną Sypniewskiego.
Sypniewski poinformował, że zgodnie z zapowiedzią punktualnie o północy kandydaci Czasu Bydgoszczy rozpoczęli 24-godzinną kampanię wyborczą. W tym czasie odwiedzili niemal wszystkie stacje paliw, sklepy monopolowe, parkingi strzeżone, miejskie zakłady komunikacyjne oraz zakłady produkcyjne w Parku Przemysłowo-Technologicznym. - O świcie rozdawaliśmy nasze materiały przed budynkiem MWiK w Bydgoszczy oraz przed Urzędem Miasta Bydgoszczy przy ul. Grudziądzkiej. Co nas mile zaskoczyło, przed urzędem miasta spotkaliśmy się z ciepłym przyjęciem i niesłychanie pozytywnym odbiorem urzędników zarówno tych, którzy pracują w budynkach przy ul. Grudziądzkiej 9-15, ale również tych z okolic ratusza - zaznaczył kandydat Czasu Bydgoszczy na prezydenta i dodał: - Wynik w wyborach będziemy mieć bardzo dobry, ale chcemy go jeszcze poprawić, dlatego kampanię prowadzić będziemy do północy.
- Jesteśmy jedynym komitetem wyborczym, który starał się prowadzić kampanię w sposób merytoryczny, a nie na atakach wobec konkurencyjnych ugrupowań. A to była bardzo brzydka kampania ze strony dwóch ogólnopolskich partii, PO i PiS, które skupiły się na wzajemnym oskarżaniu siebie - mówił Sypniewski i dodał, że w taki sposób nie zbudujemy wielkiej Bydgoszczy. - Jestem jedyną alternatywą dla skłóconych partii. Wybór pana Bruskiego, czy pana Latosa, oznacza to samo, co było przez ostatnie 8 lat, czyli ciągle będą się kłócić, a Toruń będzie nam uciekał i uciekać będzie nam świat - oświadczył Sypniewski.