Kandydaci Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikke zaprosili dzisiaj dziennikarzy na konferencję prasową przed sklepem Krzysztofa Dorosińskiego. W murowanym budynku trwale związanym z gruntem tuż przy ulicy znajduje się także szkoła nauki jazdy. Właściciel sklepu nie tylko opłaca podatek od nieruchomości, ale jest zmuszony uiszczać również opłatę za zajęcie pasa drogowego w wysokości 1670 złotych miesięcznie. Co miesiąc jest też zmuszony wysyłać pismo, aby taką zgodę uzyskać. W tym miejscu w jednej linii stoją trzy budynki, z których dwa są w takiej właśnie sytuacji, a trzeci niezgłębioną ścieżką urzędniczej myśli twórczej został z pasa ruchu wydzielony. Tę absurdalną sytuację obrazują zdjęcia. W takiej sytuacji jest znacznie więcej przedsiębiorców. Rok temu umówili się oni z Rafałem Bruskim, który jednak w ostatniej chwili spotkanie odwołał.
Bydgoscy radni rok temu radni podnieśli opłatę za zajęcie pasa ruchu drogowego o 400%. Wielu tego nie wytrzymało tak jakby władze nie zdawały sobie sprawy z tego, że podnoszenie podatków i opłat lokalnych spycha ludzi w stronę bezrobocia.
- Codziennie spotykamy na drodze małe przedsiębiorstwa. Nie zdajemy sobie sprawy jak wiele trudności i przeciwności musi pokonać każdy z nich. Z takimi trudnościami spotkał się pan Krzysztof, którego politycy i urzędnicy pokrzywdzili absurdalnymi decyzjami. Jak widać niektórzy obiecują, inni budują, a płaci jak zawsze obywatel ? powiedział Paweł Przybysz, kandydat na radnego.
- Nasi politycy martwią się tylko wtedy, jeżeli dzieje się jakaś krzywda zbiorowa jak w przypadku sadowników. Wtedy się martwią i rozdają jabłuszka. A pan Krzysztof nie jest grupą społeczną. Jest panem Krzysztofem, który próbuje zarobić na życie. To jest nieważne, czy ten człowiek zatrudnia tysiąc osób, czy sam siebie. To jest jedno miejsce pracy więcej. Trzeba skupić się na małych i średnich przedsiębiorstwach, bo to jest około 80% firm w tym kraju. To ci ludzie walczą z bezrobociem. Politycy mają usuwać bariery, które stoją im na przeszkodzie ? dowodził Arkadiusz Jarzecki, kandydat na radnego z Kapuścisk.
- Urzędnicy powinni z własnej inicjatywy sporządzić katalog takich budynków, które stoją w pasie drogowym. Osoby prowadzące sklepy czy biura uwłaszczyć albo wyjąć z obszaru pasa drogowego, bo to jest fikcja ? skomentował kandydujący na prezydenta Bydgoszczy Marcin Sypniewski.
- To są ludzie, którzy przyszli do nas. Nie my poszliśmy do nich. Przyszli i zapytali w jaki sposób mogą nam pomóc. Próbowaliśmy dostać się do pana prezydenta. Dla pana prezydenta ważniejsze były sprawy wodociągów niż spotkanie z przedsiębiorcami – poinformował Krzysztof Dorosiński.