Politycy Prawa i Sprawiedliwości zorganizowali konferencję prasową, której nadali tytuł “Czas na zmiany”. Najważniejsza zmiana miałaby dotyczyć jak najszybszego odsunięcia Platformy Obywatelskiej od władzy. Po zjednoczeniu Prawa i Sprawiedliwości z Solidarną Polską i Polską Razem szanse na ziszczenie się tego planu, zdaniem pełnomocnika PiS na okręg bydgoski posła Tomasza Latosa, wzrosły niepomiernie. Latos stwierdził, że PO obniża wszelkie standardy. – To nie jest tylko upadek obyczajów w kategorii języka, ale jest to również upadek obyczajów, jeżeli chodzi o myślenie o Polsce – powiedział Latos. – Spełnia się to, co mówił jeden z ministrów PO, że Polski nie ma, że to jest jakiś byt, którego on nazwał dzikim krajem – dodał poseł PiS i skomentował, że dzikość po ujawnieniu taśm pokazała koalicja PO-PSL.
- W tej sytuacji trzeba zapomnieć o podziałach i dążyć do jedności. Jednoczyć, oczywiście, pod szyldem i pod kierownictwem Prawa i Sprawiedliwości, może bardziej pod kierownictwem Prawa i Sprawiedliwości – podkreślił Latos i zapowiedział tworzenie wspólnych z list z Solidarną Polską i Polską Razem do sejmu na rzecz odsunięcia koalicji PO-PSL od władzy i na rzecz ratowania stylu uprawiania polityki w Polsce.
- Dzisiaj jedyną alternatywą dla Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego jest Prawo i Sprawiedliwość. To wszystko co robi Twój Ruch czy SLD, to jest zasłona dymna, która de facto wspiera ludzi władzy i jest tym samym układem, który w innej konfiguracji chciałby rządzić po wyborach – zauważył poseł Bartosz Kownacki i na potwierdzenie tego podał odrzucenie przez przewodniczącą sejmowej Komisji Sprawiedliwości Stanisławę Prządkę z SLD dezyderatu przygotowanego przez PiS krytycznie oceniającego przeszukanie przez prokuraturę i ABW siedziby redakcji “Wprost”.
Poseł Piotr Król, powiedział, że taśmy przekroczyły wszelkie granice. Wskazał też na słabość obecnej koalicji. – Najbardziej charakterystyczny element relacji wewnątrzkoalicyjnych PO-PSL, to takie symboliczne wejście CBA do hotelu sejmowego. To pokazuje stan relacji miedzy koalicjantami. Są w stanie uczynić wszystko, byleby tę władzę utrzymać – stwierdził Król i dodał, że po zjednoczeniu z Ziobrą i Gowinem jest szansa na samodzielne rządy Prawa i Sprawiedliwości.
O tym że nadszedł również czas na zmiany nie tylko w Polsce, ale i w naszym mieście mówił radny Marek Gralik, kandydat PiS na prezydenta Bydgoszczy. Wskazał na fatalne zarządzanie miastem przez PO i Rafała Bruskiego. – W szczycie turystycznym, w szczycie urlopowym najbardziej atrakcyjne miejsca w Bydgoszczy są w zasadzie wyłączone z wędrówek tych, którzy do Bydgoszczy chcieliby przyjechać – krytykował Gralik, dodając, że nawet na Wyspę Młyńską dostęp jest utrudniony.
- Tak jak PiS w kraju jest jedyną alternatywą dla PO, tak samo w Bydgoszczy PiS jest jedyną alternatywą. Nieskromnie mogę dodać, że jestem jedyną alternatywą dla Rafała Bruskiego, jeśli chce się do tego podejść naprawdę bardzo poważnie – stwierdził Gralik. Kandydat na prezydenta powiedział, że – matematycznie rzecz ujmując – po zjednoczeniu z SP i PR, które w ostatnich wyborach do europarlamentu w Bydgoszczy uzyskały odpowiednio 1,5% i 2% głosów PiS może liczyć na ponad 3,5% głosów więcej. W tej sytuacji ważne będzie, aby kandydat zjednoczonej prawicy uzyskał poparcie innych grup i stowarzyszeń, działających w Bydgoszczy, by do odsunięcia od władzy PO i Rafała Bruskiego w naszym mieście doszło.
- Jeśli mamy wygrywać Polskę, jeśli mamy wygrywać Bydgoszcz, to musimy się jednoczyć, musimy podjąć dyskusję, dialog. Jest teraz właściwy czas, by swoją ambicję powstrzymać i działać na rzecz jednego kandydata – podsumował Tomasz Latos.
Na pytanie, dlaczego w konferencji nie uczestniczą przedstawiciele partii Zbigniewa Ziobry i Jarosława Gowina politycy PiS wskazali, że w najbliższym czasie do spotkań z Solidarną Polską i Polską Razem dojdzie.
Poseł Piotr Król nie zgodził się z sugestią, że na “miejsca biorące” na listach PiS będzie duży tłok. – Jeśli się weźmie pod uwagę ilość miast, powiatów i gmin, a także sejmik to byłbym zadowolony, gdybyśmy wszędzie wystawili komplet kandydatów. Właśnie dzięki temu wsparciu uda nam się wystawić kandydatów we wszystkich gminach. To byłoby coś, bo w niektórych gminach niektórzy wójtowie zaczęli rządzić na przełomie PRL-u i III RP. Może warto dać tym mieszkańcom szansę na dobrą zmianę – zauważył Król.