Po raz drugi po publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji na ulice Bydgoszczy wyszli dzisiaj przeciwnicy rządu i zwolennicy aborcji. Protest zgromadził ponad 200 osób.
Piątkowy protest w Bydgoszczy przeciw publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji rozpoczął się dzisiaj o godz. 19 na placu przed biurami posłów PiS przy ul. Gdańskiej. "To jest wojna!" - skandowali uczestnicy manifestacji. Protest pod hasłem "Idziemy po aborcję! Strajk Kobiet Bydgoszcz" zgromadził ponad 200 osób.
Wsparcia protestującym udzielił kujawsko-pomorski europoseł Radosław Sikorski. - Nazywam się Radosław Sikorski i jestem co prawda osobą bez macicy, przepraszam, ale jestem waszym europosłem. Parlament Europejski śledzi to, co się dzieje w Polsce. Komisja do spraw wolności, praw człowieka, praw kobiet potępiła tą publikację tego pseudoorzeczenia i uważa, że zmuszanie kobiet do robienia tego, do czego partia rządowa chce was zmusić, jest po prostu torturą. Nie ma na to zgody. Macie solidarność Europy, Parlamentu Europejskiego - powiedział Radosław Sikorski i zapowiedział, że jeśli opozycja w przyszłości będzie miała na to wpływ to przeprowadzi weryfikację Trybunału Konstytucyjnego i tej sprawy. - Popieram was. Życzę sukcesu - zakończył wystąpienie europoseł Koalicji Europejskiej. Na manifestacji pojawiła się również poseł Koalicji Obywatelskiej Iwona Kozłowska, bydgoscy radni KO, m.in. Jakub Mikołajczak, Szymon Wiłnicki, Robert Langowski, a także lider bydgoskiego KOD Karol Słowiński.
Uczestnicy uformowali pochód i ruszyli ulicami Gdańską i Jagiellońską w stronę ronda Jagiellonów. W centrum miasta rozległo się głośne skandowanie haseł: "Wolność, równość, aborcja na żądanie", "Moja macica to nie kaplica", "Wy... dalać", "J...bać PiS", "Nie damy się zastraszyć", "Bydgoszcz jest nasza", "Mamy rząd do obalenia", "Trzeba było nas nie wkurwiać".
Marsz zatrzymany został na przystankach tramwajowych przed rondem Jagiellonów. Policja zablokowała dostęp do ronda Jagiellonów. Ruch tramwajowy i samochodowy na ulicy Jagiellońskiej został zatrzymany.
Manifestanci próbowali się przedostać na rondo Jagiellonów, a na wezwania policji o nieblokowanie ulic i tramwajów odpowiadali: "Mamy prawo protestować". Policjanci na krótko zatrzymali jedną osobę.