Zaobserwowałem, że w uroczystości wręczenia Strzał Łuczniczki w Galerii Wspólnej przy ul. Batorego, uczestniczyła zaledwie garstka osób. Małe zainteresowanie imprezą, podczas której przedstawiani są zdobywcy najważniejszej bydgoskiej nagrody literackiej, ma ten plus, że na fotografiach widać wszystkich uczestników uroczystości. Widać też, że Marzena Matowska się spóźniła i stanęła skromnie za ostatnim rzędem krzeseł. Jej mina świadczy jednak o dużym dyskomforcie.

Co sobie myślała szefowa MCK, uczestnicząc w tej kameralnej uroczystości? Mam kilka typów.

– Dlaczego nie zostałam powitana i poproszona o zajęcie miejsca w pierwszym rzędzie? Przecież jest jedno wolne krzesło.

– Tabaczyński znowu nie dostał Strzały Łuczniczki! Muszę poprosić Teresę o interwencję.

– Imprezę koniecznie trzeba przenieść do Szpulki. Pracownicy MCK-u zrobią bez trudu tłok na widowni.