– Pokazano mi kiedyś kamienicę przy ul. Gdańskiej, która należała do bydgoskich masonów.
- Zapewne chodzi o kamienicę Święcickiego na rogu Gdańskiej i Cieszkowskiego, gdyż na niej widać atrybuty wolnomularstwa. Z tego co mi wiadomo, Święcicki masonem nie był. Umieścił na swojej kamienicy motywy sztukatorskie, symbolizujące fach właściciela, czyli budowniczego, cyrkiel i ekierkę.
– To gdzie mieli bydgoscy masoni siedzibę?
- Przy ul. Pod Blankami 15. Tego budynku już obecnie nie ma. W miejscu, gdzie znajdował się ogród loży, stoi obecnie pomnik Kazimierza Wielkiego.
– Na pewno nie wiadomo, kto należał do loży masońskiej w naszym mieście, bo to przecież tajna organizacja.
- Nie przesadzajmy z tą tajnością. Zachowały się spisy członków.
– Gdzie się znajdują?
- W Archiwum Państwowym i w bibliotece na Starym Rynku. Przygotowując wystawę, nawiązałem kontakt z Michałem Woźniakiem, dyrektorem Muzeum Okręgowego im. Wyczółkowskiego oraz z dyrektor Ewą Stelmachowską z Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej. Okazało się, że zachowały się bardzo ciekawe zbiory. Dyr. Stelmachowska ma u siebie dużą liczbę rękopisów, a oznaki masońskie bydgoskiej znajdują się w muzeum.
– Czy masoni musieli się zarejestrować?
- W okresie międzywojennym było to zarejestrowane stowarzyszenie, tak jak i dzisiaj.
– Przed wojną zostało zdelegalizowane.
- Dekretem prezydenta Mościckiego z 20 listopada 1938 roku. In gremio. Zdelegalizowano także wtedy organizacje parawolnomularskie.
– Jaki był powód delegalizacji?
- Nacisk Kościoła, który zawsze walczył z masonerią.
– Nie było odwrotnie?
- Trwała walka o rząd dusz. Większość ludzi należących w naszym mieście do masonerii chodziła do kościoła. Pamiętać trzeba, że pierwsza loża powstała tutaj w 1784 roku, a więc utworzyli ją Niemcy, ewangelicy. Przez pewien czas jej mistrzem był pastor.
– Do loży bydgoskiej należeli wyłącznie Niemcy?
- Uległa umiędzynarodowieniu w okresie napoleońskim. Należał do niej dyrektor skarbu Księstwa Warszawskiego, Wincenty Chmielewski, nawet był zastępcą mistrza katedralnego. Kilku oficerów rosyjskich, którzy dotarli tutaj za wycofującą się armią napoleońską, było członkami loży bydgoskiej. Międzynarodowy charakter jest zresztą immanentną cechą masonerii, bo to jest przecież organizacja międzynarodowa.
– Skoro zachowały się spisy członków, to znamy liczebność loży bydgoskiej.
- Na początku należało do niej kilkanaście osób, a około 1916 roku liczyła 232 członków.
– Można określić przekrój społeczny?
- Elita. Fabrykanci i przedsiębiorcy, ludzie wolnych zawodów, wysokiego szczebla urzędnicy administracji państwowej i samorządowej.
– Prezydenci Bydgoszczy byli masonami?
- Niektórzy byli.
– Kto na przykład?
- Nadburmistrz Alfred Knobloch. Wybitny działacz lokalny. Prawie mu się udało powołać uniwersytet w Bydgoszczy. Był zresztą wyposażony w wiele talentów: malował, pisał utwory literackie.
– To Niemiec. Polaków w loży bydgoskiej nie było?
- Byli. Loża stała się z czasem dwujęzyczna, polsko-niemiecka. Ale po odzyskaniu niepodległości zapanował nieprzychylny klimat wokół masonów. Z polecenia prymasa Dalbora obserwował ich poczynania ksiądz Narcyz Putz, proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa, a ?Dziennik Bydgoski? publikował napastliwe artykuły na ich temat.
– Czy można jakieś wydarzenia, które miały miejsce w Bydgoszczy, przypisać działaniu masonów?
- Żadnych spektakularnych, typu otwarcie jakiejś placówki czy wybudowanie jakiegoś obiektu, raczej nie. Zajmowali się głównie działalnością charytatywną. Finansowali rodziny masońskie, potrzebujące wsparcia. Masoni należeli w większości do ludzi majętnych, dzięki którym loża otrzymywała hojne darowizny, np. okazałą kamienicę u zbiegu ulic Pomorskiej i Gdańskiej (dzisiaj są tam galeria, księgarnia i Cepelia) z przeznaczeniem na mieszkania dla uboższych masonów.
– Czy obecnie w Bydgoszczy działają masoni?
- Oczywiście. Starczy poszukać w Internecie loży Galileusz.
– W poniedziałek, 28 kwietnia, nastąpi uroczyste otwarcie wystawy ?Sztuka królewska w Bydgoszczy. 230 lat tradycji wolnomularskich?. Co na niej się znajdzie?
- Wystawa składa się trzech bloków tematycznych. Pierwszy to oryginalne dokumenty archiwalne związane z bydgoską masonerią. Uzupełniają je zachowane odznaki i insygnia lożowe. Drugi stanowią masonika o ogólnopolskim znaczeniu: stroje wolnomularskie, utensylia masońskie, m.in. młotek, cyrkiel, fartuchy, kielichy. Trzecią komplementarną częścią wystawy są barwne plansze i plakaty oraz współczesna grafika o tematyce wolnomularskiej. Część eksponatów udostępnił Instutut “Sztuka królewska w Polsce”, który jest współorganizatorem bydgoskiej wystawy.
– Dziękuję za rozmowę.
/Wystawę będzie można oglądać w sali wystawowej Archiwum Państwowego w Bydgoszczy przy ul. Dworcowej 65 od 29 października do 28 lutego 2014 r. od poniedziałku do piątku, w godzinach od 8?? do 15?? lub na indywidualne zgłoszenia./