Zanim radni zajęli się uchwałą w sprawie przyjęcia informacji na temat ?Obywatelskiej Strategii Rozwoju Kultury Masterplan dla Kultury Bydgoszczy na lata 2013 ? 2020. Założenia do uaktualnienia Polityki Kulturalnej Bydgoszczy? Marek Gralik (PiS) zawnioskował, żeby rozpatrywana przez radę sprawa nie miała rangi uchwały, a była jedynie przedmiotem wystąpienia obywatelskiego. – Nie możemy dokonywać zmian w treści masterplanu, który przygotowała grupa mieszkańców – argumentował. Takiemu głosowi sprzeciwiła się Elżbieta Rusielewicz (PO). – 3 lata pracujemy nad tym, mamy wpływ na kulturę, bo przyznajemy na nią pieniądze, więc sprawa musi mieć rangę uchwały. Chwalimy się przecież naszą formułą obywatelskości na terenie całego kraju – oponowała. Większość przyznała jej rację, bo wniosek Gralika odrzucony zastał stosunkiem głosów: 8 za, 14 przeciw.

Historię powstawania masterplanu dla bydgoskiej kultury przedstawiła Magdalena Zdończyk, dyrektor Biura Kultury Bydgoskiej UM, od Bydgoskiego Kongresu Kultury i podpisania Paktu dla Kultury, powołania zespołu ds. masterplanu przez prezydenta aż do dzisiaj.

Przygotowany na sesję dokument przedstawił przewodniczący Obywatelskiej Rady Kultury, dyrektor Teatru Polskiego Paweł Łysak wraz z zespołem: Wiesławem Karpusiewiczem, Karolem Zamojskim, Remigiuszem Zawadzkim i Grzegorzem Kaczmarkiem. Dyrektor Łysak podkreślił, że Bydgoszcz jako pierwsze miasto w kraju podjęło się działań opisanych w Pakcie dla Kultury. – Jak rozmawiałem z ministrem Zdrojewskim, o Bydgoszczy mówił z najwyższym uznaniem – powiedział i podkreślił, że kultura ma ważną misję do spełnienia i ma się stać kołem zamachowym rozwoju Bydgoszczy. Poinformował, że masterplan wypracowany został w wielu środowiskach dla mieszkańców Bydgoszczy. – To mieszkańcy Bydgoszczy będą jego beneficjentami – podkreślił.

Wiesław Karpusiewicz podkreślił otwartość prac nad masterplanem na każdym etapie jego tworzenia. Podstawą prawną dla zespołu, który go stworzył było zarządzenie prezydenta. Odbyło się ponad 80 spotkań, powołano do jego napisania 8 zespołów programowych, był konsultowany z radnymi i radami osiedli. – Chcemy Bydgoszczy, w której mieszkańcy współpracują – zaznaczył. Grzegorz Kaczmarek, który zajmował się diagnozą stanu bydgoskiej kultury poinformował, że miasto nie różni się zasadniczo od innych, zwłaszcza że funkcjonuje stereotyp jakobyśmy byli miastem niekulturalnym. – Diagnoza jest coraz bardziej optymistyczna. Tożsamość bydgoszczan zmienia się w kierunku pozytywnym – powiedział. O przyjętej metodologii przy tworzeniu masteplanu poinformował Karol Zamojski i dodał, że programy strategiczne powstały na bazie tych, które zgłoszone zostały w czasie kongresu kultury.

Twórcom masterplanu podziękował prezydent Rafał Bruski. – W historii naszego miasta nie zdarzyło się, by określona grupa mieszkańców wzięła bezinteresownie sprawy w swoje ręce dla dobra innych. Nie wszyscy będą chcieli się pod tym podpisać, ale każdy mógł przyjść i zabrać głos – zauważył i przypomniał, że kilka lat temu mówił, aby to ludzie kultury tworzyli kulturę dla miasta.

Na debatę poświęconą masterplanowi dla kultury Bydgoszczy na lata 2013 ? 2020 przewodniczący Rady Miasta Roman Jasiakiewicz wysłał ponad 110 imiennych zaproszeń. W dyskusji udział wzięły trzy osoby: znany bydgoski muzyk, szef Eljazzu Józef Eliasz, prezes Towarzystwa Polsko-Włoskiego w Bydgoszczy Elżbieta Renzetti i rektor Kujawsko-Pomorskiej Szkoły Wyższej dr Helena Czakowska.

Józef Eliasz podniósł, że masterplan nie zakreśla żadnych terminów, ani nie zawiera harmonogramu i należy go traktować jako plan intencyjny. Przypomniał, ze w minionych latach podobnych uchwał intencyjnych było wiele, ale nie zostały zrealizowane. Jako przykład podał sprawę Teatru Kameralnego. Tymczasem miasto zamiast stworzyć w Bydgoszczy scenę muzyczną, środki przeznaczyło na Miejskie Centrum Kultury. – Nie rozumiem w tej sytuacji głosu oburzenia bydgoskich polityków na wiadomość, ze w Toruniu powstaje impresaryjny teatr muzyczny – stwierdził. Rektor Helena Czakowska złożyła ofertę KPSW w zakresie podejmowania inicjatyw we współpracy z zagranicą, w szczególności ze środowiskami polonijnymi. Podobnie na konieczność zintensyfikowania współpracy z zagranicą zwróciła uwagę Elżbieta Renzetti. Jej zdaniem stowarzyszenia powinny jako partnera w Urzędzie Miasta mieć Wydział Współpracy z Zagranicą, a nie Biuro Kultury Bydgoskiej.

Przewodniczący Rady Miasta Roman Jasiakiewicz stwierdził, że wielkie wyzwanie, która postawiła sobie rada jest wyzwaniem niekończącym się. Nie zgodził się, że mieszkańcy Bydgoszczy mają być beneficjentami masterplanu, ale by byli kreatorami kultury. Jako osiągniecie uznał stworzenie jasnych i klarownych zasad finansowania kultury. Wcześniej mechanizmy były niejasne. Niektórzy w ogóle nie byli zauważani. – Teraz wszystko zależy od aktywności. Czy twórcy się obrażą i wniosek złożą, czy nie – powiedział. Postulował zmianę nazwy Biura Kultury Bydgoskiej na tę, która była: Wydział Kultury.

- Mówiąc językiem marksistowskim mamy w Bydgoszczy słabą bazę. Spośród miast metropolitalnych mamy najmniejszą liczbę instytucji kultury, najniższy udział mieszkańców w kulturze, najniższy udział budżetu miasta w kulturze – podniósł Stefan Pastuszewski i uznał, że trzeba założyć nowy teatr i trzeba tę bazę podnieść. Za sukces uznał sam fakt dyskusji przy tworzeniu masterplanu, bo środowiska kultury zaktywizowały się. Marek Gralik stwierdził, że w planie powinno być stwierdzone, czy druga scena ma być i jakie konkretnie środki finansowe mają być przeznaczone na kulturę.

Przebieg dyskusji ocenił prezydent Rafał Bruski. – Wydawało się, że dzisiaj będzie sądny dzień nad masterplanem. Kontrpropozycji jednak nie widzę. Gdzie są ci, co są przeciw. Najłatwiej krytykować to, co napisane – powiedział. Nie zgodził się z propozycją Jasiakiewicza, dotyczącą zmiany nazwy wydziału urzędu. – Pan przewodniczący wykazał ciągoty prezydenckie – stwierdził i wykazał, że nazwa “biuro” funkcjonuje w Warszawie i u Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
- Chciałbym, aby ten autentyczny ruch, który się wytworzył, nadawał ton kulturze w Bydgoszczy – zakończył wystąpienie prezydent.

- Nie chcę zamieniać w ogóle miejsca. Pańska obawa jest zupełnie niepotrzebna – uspokajał prezydenta Bruskiego Roman Jasiakiewicz. – Bądźmy zadowoleni choć przez chwilę z czegoś. Każdego roku na kulturę przeznaczamy w budżecie 1 mln zł więcej – zauważył.

Ostatnim dyskutantem był przewodniczący ORK Paweł Łysak, który podziękował wszystkim za życzliwość, w szczególności prezydentowi, przewodniczącemu i dyrektor Miejskiego Centrum Kultury, a także Stefanowi Pastuszewskiemu. – Bliskie jest mi ścieranie się poglądami ze Stefanem Pastuszewskim, bo to też prowadzi do rozwoju kultury – orzekł.

W tej sytuacji za uchwałą o przyjęciu informacji na temat ?Obywatelskiej Strategii Rozwoju Kultury MASTERPLAN dla Kultury Bydgoszczy na lata 2013 ? 2020. Założenia do uaktualnienia Polityki Kulturalnej Bydgoszczy? głosowało 18 radnych, 3 wstrzymało się od głosu, nikt nie był przeciwny.