27 czerwca 2013 roku, na małej scenie Teatru Polskiego, Zespół Masterplanu ?Kultura dla miasta Bydgoszczy? pod wodzą dyr. Teatru Pawła Łysaka uroczyście obwieścił zakończenie prac nad w/w projektem. Szkoda, że ostateczną, wydrukowaną już wersję Masterplanu przekazano uczestnikom dopiero na tym spotkaniu, co w znacznym stopniu ograniczyło merytoryczną dyskusję. I tak powstał końcowy dokument ?pobożnych życzeń?, jak zauważył jeden z dyskutantów, gdyż dokument miał wytyczyć ?nowatorską? strategię dalszych obywatelskich działań w przestrzeni kulturalnej Bydgoszczy.

Wśród uczestników tego spotkania oprócz prezydentów Rafała Bruskiego i Jana Szopińskiego niestety nie było przedstawicieli środowisk twórczych różnych profesji, a w ogóle nie było młodzieży artystycznej. Smutny to wniosek, albo organizatorzy na to ważne spotkanie zapomnieli zaprosić znaczących dla miasta twórców, albo artyści nie chcieli w nim po prostu uczestniczyć. Tak więc wyraźne są coraz bardziej podziały pomiędzy bydgoskim środowiskiem twórczym, które przede wszystkim powinno współuczestniczyć, nawet współtworzyć projekt Masterplanu ?Kultura dla Bydgoszczy? a urzędnikami, konkretnie zespołem, który tak długo i ciężko społecznie pracował nad ?nowatorskim? wizerunkiem kultury dla grodu nad Brdą!

Jakże znamienna jest treść SMS-a, jaki otrzymałem w trakcie trwania tego spotkania od wybitnego artysty bydgoskiego, cyt. ? Spytaj kim są członkowie kongresu z wykształcenia, skoro chcą decydować o kulturze? Zresztą wypowiedzi wygłaszanych na spotkaniu było więcej. W rezultacie wszystko skończyło się PATEM: jedni mówili, że Masterplan jest dokumentem ostatecznym (finito), inni, że należy dalej nad nim pracować, wprowadzając konieczne aneksy itp. A ponieważ nie tylko muzyka, tak jak i kultura, łagodzi obyczaje, wszystko skończyło się łagodnym wyjściem z Teatru Polskiego.

Pozostaję z optymizmem
Piotr Trella
Prezes Stowarzyszenia ?Klub Środowisk Twórczych w Bydgoszczy?.